840,3 mln zł wyniosły w pierwszej połowie tego roku skonsolidowane przychody Grupy Work Service, która nie tak dawno aspirowała do tytułu lidera usług HR, w tym pracy tymczasowej w całej Europie Środkowo-Wschodniej. To prawie o jedną piątą mniej niż rok wcześniej, na co wpłynęła również pogarszająca się koniunktura w pracy tymczasowej, która odpowiada za ponad połowę przychodów grupy. Jak wyjaśnia Iwona Szmitkowska, prezes Work Service,jej przychody w pierwszym półroczu br. były w dużej mierze odzwierciedleniem tego co działo się na rynku pracy tymczasowej w Polsce.

Czytaj także: Coraz trudniej o chętnych do pracy tymczasowej
Po presją nowych przepisów
Zwracała już na to uwagę w podsumowaniu II kwartału branżowa organizacja Polskie Forum HR, które zrzesza większość dużych firm z rynku usług HR; według niej, w II kwartale br. liczba pracowników tymczasowych w Polsce spadła do 294 tysięcy, czyli najniższego poziomu od początku 2014 r. Z kolei łączne przychody firm członkowskich PFRH z tych usług zmalały w pierwszym półroczu br. do 2 mld złotych, czyli o 4,5 proc. w skali roku.
Jak wyjaśniał „Rzeczpospolitej" Jeroen Tiel, dyrektor zarządzający agencji zatrudnienia Randstad w Polsce i Europie Wschodniej, na pogorszenie koniunktury w pracy tymczasowej złożyły się trzy czynniki. Pierwszy to zmiana przepisów związana z wprowadzeniem 18 miesięcznego okresu zatrudnienia w oparciu o ten rodzaj umowy (sprawiła, że wiele firm próbuje znaleźć inne rozwiązania oferując stałą pracę lub zmniejszając ogólną liczbę pracowników). Drugim czynnikiem jest niedobór pracowników, zaś trzecim czynnikiem – niepewność ekonomiczna, która ogranicza plany zwiększania zatrudnienia.