Mniej debiutów, mniej pracy

Świetna koniunktura połączona z wysypem debiutów to przeszłość. W 2009 r. debiutantów będzie znacznie mniej, co pogorszy wyniki audytorów nastawionych na obsługę spółek giełdowych. Cała branża będzie się jednak miała dobrze – oczekują eksperci

Publikacja: 26.01.2009 01:49

Mniej debiutów, mniej pracy

Foto: Rzeczpospolita

– Zdaniem wielu analityków spowolnienie gospodarcze oraz prawdziwe skutki bessy dopiero zaczną być odczuwalne – wyjaśnia Dorota Stangreciak-Karpierz z Kancelarii Biegłych Rewidentów Auxilium. – Nie dotknie ono jednak wszystkich w jednakowym stopniu. Edyta Gajda z tej samej kancelarii dodaje, że branża audytorska nie powinna w sposób dotkliwy odczuć skutków bessy, choćby dlatego, że w okresie załamania zaufania na rynku portfel zleceń audytorów uzupełniają zlecenia związane z wycenami, zmianami własnościowymi oraz restrukturyzacjami podmiotów gospodarczych. – Poza tym w związku z przyznawaniem spółkom dotacji współfinansowanych ze środków unijnych wymagane są obowiązkowe audyty zewnętrzne wydatkowania tych środków – podkreśla Gajda.

[srodtytul]Giełda to nie cała gospodarka[/srodtytul]

Także Zbigniew Adamkiewicz, partner w dziale audytu firmy Deloitte, uważa, że mniejsza obecnie liczba debiutów giełdowych w sposób ograniczony wpłynie na firmy audytorskie, ponieważ spółki notowane na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych nie stanowią znaczącej części portfela klientów audytowych i nie reprezentują istotnej części polskiej gospodarki. Te zaś, które już na parkiecie są, mają obowiązek poddawania swoich sprawozdań finansowych obowiązkowi audytowania.

Większym pesymistą jest Jacek Hryniuk z Ernst & Young. W jego opinii bessa ma bez wątpienia ujemny wpływ na wyniki rewidentów, zwłaszcza z perspektywy prac związanych z emisjami publicznymi.

– Spodziewamy się drastycznego spadku liczby nowych emisji – podkreśla. – Spółki nie są pewne, czy inwestycje, które planowały, okażą się w nowych, zmienionych warunkach trafione. Dlatego powstrzymują się przed debiutem giełdowym, który zabezpieczyłby im źródła finansowania tych inwestycji. Ponadto wiele emisji uległo zatrzymaniu ze względu na niskie wyceny na rynku.

[wyimek][b]48 procent[/b] stracił w ciągu 2008 r. WIG20. Bieżący rok na giełdzie także nie będzie udany[/wyimek]

Hryniuk dodaje, że właściciele nie chcą upubliczniać firm w sytuacji, gdy giełdowe wyceny są niekiedy znacząco niższe od wartości godziwej spółek.

[srodtytul]Większe ryzyko[/srodtytul]

Co więcej, badanie przez audytora firm już notowanych na giełdzie wiąże się dziś ze zwiększonym ryzykiem. W czasach, w których tak wielu firmom zaczyna zagrażać utrata płynności, audytor musi badać sprawozdania ze zwielokrotnioną czujnością, musi być jeszcze bardziej skrupulatny i rzetelny niż zwykle i poświęcić badaniu więcej czasu.

– Koszt badania okazuje się w tych warunkach wyższy – wyjaśnia parter Ernst & Young. W jego ocenie firmy powinny wdrażać procedury motywujące audytorów do zwrócenia szczególnie bacznej uwagi na takie kwestie, jak płynność, wycena wartości aktywów, słowem – na wszystkie czynniki decydujące o tym, czy spółka przetrwa. – Obecna sytuacja rodzi pytanie o jakość usług, bo ona staje się kluczowym wyzwaniem. To, czy audytorzy temu jakościowemu wyzwaniu sprostali, będziemy wiedzieć już w maju lub czerwcu tego roku – uważa Hryniuk. – Wówczas okaże się, czy – ku zaskoczeniu wszystkich – nie utracą płynności i nie upadną takie firmy, których opinia po zbadaniu była czysta, a audytor nie wnosił zastrzeżeń.

Ewa Jakubczyk-Cały z PKF Consult dodaje, że może się wprawdzie zdarzyć, iż przy niezmienionej pojemności rynku usług badania sprawozdań finansowych spółek publicznych, ale zwiększonym ryzyku i pracochłonności procedur, rentowność usług spadnie, jednak wzrośnie popyt na usługi pokrewne, np. doradztwa strategicznego i doradztwa podatkowego.

– Będzie to efekt budowy i realizacji przez spółki scenariuszy antykryzysowych obejmujących programy konsolidacji i przejęć, optymalizacji zarządzania kapitałem, redukcji zadłużenia, poszukiwania nowych modeli sprzedaży, cięcia kosztów czy zwiększania efektywności – uważa biegły rewident.

[ramka][b] Zobacz [link=http://www.rp.pl/temat/430911.html]cały ranking audytorów za 2008 r.[/link][/b][/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki:

[mailto=e.glapiak@rp.pl]e.glapiak@rp.pl[/mail][/i]

– Zdaniem wielu analityków spowolnienie gospodarcze oraz prawdziwe skutki bessy dopiero zaczną być odczuwalne – wyjaśnia Dorota Stangreciak-Karpierz z Kancelarii Biegłych Rewidentów Auxilium. – Nie dotknie ono jednak wszystkich w jednakowym stopniu. Edyta Gajda z tej samej kancelarii dodaje, że branża audytorska nie powinna w sposób dotkliwy odczuć skutków bessy, choćby dlatego, że w okresie załamania zaufania na rynku portfel zleceń audytorów uzupełniają zlecenia związane z wycenami, zmianami własnościowymi oraz restrukturyzacjami podmiotów gospodarczych. – Poza tym w związku z przyznawaniem spółkom dotacji współfinansowanych ze środków unijnych wymagane są obowiązkowe audyty zewnętrzne wydatkowania tych środków – podkreśla Gajda.

Pozostało 83% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Ile osób w Polsce nosi moje nazwisko? Możesz to sprawdzić w kilka minut
Zdrowie
Dodatkowe opłaty w szpitalach. Za co pacjent musi sam zapłacić?
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Prawo drogowe
Kierowcy łatwiej stracą prawo jazdy, młodzi z limietem prędkości. Rząd ujawnił projekt
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy: Żona zrobiła większą karierę. Mąż nie dostanie mniej po rozwodzie
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje