Ostatnie etapy wyścigu Tour de France upłyną pod znakiem przechodzących przez Francję upałów. Temperatury sięgają nawet 42 stopni Celsjusza. Jak kolarze przygotowują się na tak ekstremalne warunki?
Kluczowe jest uzupełnianie płynów w organizmie. Przy takim wysiłku trzeba uważać, żeby się nie odwodnić. Każdy kolarz ma przy sobie dwa bidony. Poza tym z tyłu jedzie samochód – zawodnik może podnieść rękę i dostaje bidon. Płyn zawiera elektrolity, które uzupełniają to, co kolarze wypocą w trakcie wyścigu. Wielu z nich używa np. wody kokosowej, która jest źródłem potasu, sodu i magnezu. Bardzo dobra jest też woda ?z cytryną i trochę miodu. To naturalne nawodnienie sprawdza się na trasie wyścigu, ale mogą je stosować wszyscy amatorzy sportu.
Także w Polsce będzie upalnie, a już 3 sierpnia startuje Tour de Pologne.
Jako organizatorzy wyścigu rozstawiamy na trasie przejazdu specjalne bufety z jedzeniem i bidonami. W razie potrzeby można też robić kurtyny wodne. Przy prędkości 40 km/h osiąganej na rowerze pęd wiatru także chłodzi organizm. Strefa, gdzie można podać kolarzom bidon, zaczyna się 50 km po starcie, a kończy 30 km przed metą. Wysokie temperatury są uciążliwe, ale jako kolarz uwielbiałem ścigać się w upale.
I jak pan sobie radził z wysoką temperaturą?