Kompromitacja MON. Tajne plany siedziby GROM już nie są tajne

„Rzeczpospolita” poinformowała, że tajne plany siedzib GROM i Formozy były dostępne w Internecie. Każdy mógł zobaczyć, jak wyglądają magazyny broni, korytarze, wejścia, okna, sale treningowe...

Publikacja: 11.08.2011 11:45

Kompromitacja MON. Tajne plany siedziby GROM już nie są tajne

Foto: W Sieci Opinii

Plany te zostały dołączone do przetargu na wykonanie robót budowlanych w tym budynku. A co najciekawsze, to nie pierwszy taki przypadek. Już w ubiegłym roku wojskowi urzędnicy umieścili w Internecie plany siedziby jednostki.

Jeden z komandosów powiedział „Rzeczpospolitej”, że umieszczenie po raz kolejny planów siedziby to kpina:

Nasze wizerunki są tajne, siedziby, wyposażenie. Nawet nie można podawać tego, jak liczne są oddziały specjalne, a tu takie coś. To jakaś kpina, jeśli tak to wszystko ma wyglądać, to dajmy sobie spokój z tą tajnością. Jeśli taka sytuacja zdarzyła się pierwszy raz, można przyjąć, że to głupota, ale jeśli takie rzeczy dzieją się po raz kolejny, to już jest jakiś sabotaż albo dywersja.

Janusz Walczak, były oficer Marynarki Wojskowej, stwierdził:

Ujawnienie takich informacji w przypadku każdej innej jednostki wojskowej nie byłoby w mojej ocenie problemem, ale jednostki specjalne przeznaczone m.in. do zwalczania terroryzmu są tzw. wrażliwym elementem funkcjonowania państwa. Ujawnienie planów ich siedzib godzi po prostu w bezpieczeństwo kraju. Urzędnicy wojskowi nie chcą się przemęczać. A zorganizowanie przez nich niejawnego przetargu wymagałoby trochę zachodu. Trzeba by było zorganizować tajną kancelarię, zaprosić służby specjalne, przygotować odpowiednie procedury. A tak wrzuca się informacje do Internetu i sprawa z głowy.

Po pytaniach „Rzeczpospolitej” resort obrony natychmiast usunął załączniki do przetargów z sieci. Jacek Sońta, rzecznik MON powiedział:

Dowództwo Wojsk Specjalnych już analizuje tę sytuację. Obiecuję, że to ostatni przypadek, gdy tak szczegółowe informacje dotyczące jednostek specjalnych można było oglądać w sieci.

Analizowanie tej sytuacji na wiele się tu nie zda. Co zostało raz wprowadzone do sieci, nigdy nie zaginie. Czy specjaliści z kontrwywiadu zdają sobie z tego sprawę?

Plany te zostały dołączone do przetargu na wykonanie robót budowlanych w tym budynku. A co najciekawsze, to nie pierwszy taki przypadek. Już w ubiegłym roku wojskowi urzędnicy umieścili w Internecie plany siedziby jednostki.

Jeden z komandosów powiedział „Rzeczpospolitej”, że umieszczenie po raz kolejny planów siedziby to kpina:

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Niewidzialna wojna Watykanu o wiernych na Wschodzie
Publicystyka
Jan Romanowski: Z Jana Pawła II uczyniliśmy kremówkę, nie zróbmy z Franciszka rewolucjonisty z młotem