Ile? Przyjdą prawdziwe wybory, to ta liczba się zweryfikuje. Tak duży procent to efekt tego, że Polska przez wiele pokoleń była represjonowana, że ograniczano wolne myślenie. A polityka historyczna? Przecież to typowo komunistyczna inicjatywa. Każdy reżim komunistyczny prowadził politykę historyczną. Ktoś powiedział, że to, co się teraz w Polsce dzieje, wśród tych, moim zdaniem 20 proc. społeczeństwa, to jest antykomunistyczny bolszewizm. Ta mentalność ścigania ludzi, szukania ofiary, potępiania za błędy prawdziwe bądź nie i kompletny brak zrozumienia dla tych, którzy te błędy popełniali, ale mimo wszystko mieli ogromny wpływ na przemiany w Polsce.
Mówi pan teraz o Lechu Wałęsie?
Oczywiście. Jako młody człowiek był on maltretowany przez służby komunistyczne. Nie wiem, czy coś podpisał. Jednak nie rozumiem, jak można używać takiego szczegółu do przekreślania całej jego kariery.
I jako historyka pana nie korci, żeby sprawdzić, czy Lech Wałęsa podpisał dokument świadczący o współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa?
Słyszałem, że ten naród jest katolicki, czyli zdolny do wybaczenia... Trzeba mieć jakieś proporcje! Ja jako młody człowiek też zrobiłem jakieś głupoty, ale nikomu nie przychodzi do głowy, by przez pryzmat tych głupot oceniać to, co robiłem później.
„Wprost” wybija zdanie Davisa: