Norman Davis: Polityka historyczna? Przecież to typowo komunistyczna inicjatywa

Historyk twierdzi, że nie ma po co zaglądać do teczek Lecha Wałęsy. Twierdzi nawet, że trzydzieści procent Polaków "cechuje antykomunistyczny bolszewizm"

Publikacja: 29.10.2012 13:14

Norman Davies

Norman Davies

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Norman Davis w rozmowie z „Wprost” pytany, czy gdyby 10 kwietnia 2010 r. w miejscu polskiego spadł samolot z amerykańskim prezydentem, stało by się to samo:

Tak, to moim zdaniem Rosjanie zachowaliby się tak samo. Nie mam jednak nic przeciwko temu, by ktoś siedział i studiował wszystkie aspekty tej katastrofy.

Pan już kilka lat temu wieszczył podział Polski, polskiego społeczeństwa.

I problemem nie jest Jarosław Kaczyński, tylko to, że ponad 20 proc. wierzy m.in. w teorię zamachu.

Ponad 30 proc.

Ile? Przyjdą prawdziwe wybory, to ta liczba się zweryfikuje. Tak duży procent to efekt tego, że Polska przez wiele pokoleń była represjonowana, że ograniczano wolne myślenie. A polityka historyczna? Przecież to typowo komunistyczna inicjatywa. Każdy reżim komunistyczny prowadził politykę historyczną. Ktoś powiedział, że to, co się teraz w Polsce dzieje, wśród tych, moim zdaniem 20 proc. społeczeństwa, to jest antykomunistyczny bolszewizm. Ta mentalność ścigania ludzi, szukania ofiary, potępiania za błędy prawdziwe bądź nie i kompletny brak zrozumienia dla tych, którzy te błędy popełniali, ale mimo wszystko mieli ogromny wpływ na przemiany w Polsce.

Mówi pan teraz o Lechu Wałęsie?

Oczywiście. Jako młody człowiek był on maltretowany przez służby komunistyczne. Nie wiem, czy coś podpisał. Jednak nie rozumiem, jak można używać takiego szczegółu do przekreślania całej jego kariery.

I jako historyka pana nie korci, żeby sprawdzić, czy Lech Wałęsa podpisał dokument świadczący o współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa?

Słyszałem, że ten naród jest katolicki, czyli zdolny do wybaczenia... Trzeba mieć jakieś proporcje! Ja jako młody człowiek też zrobiłem jakieś głupoty, ale nikomu nie przychodzi do głowy, by przez pryzmat tych głupot oceniać to, co robiłem później.

„Wprost” wybija zdanie Davisa:

W Polsce doszło do strasznego paradoksu, bo obiektywnie Polacy nigdy wcześniej nie mieli lepiej, a mimo to połowa rozrabia i ma pretensje o wszystko.

Nieprawda. Nie mamy pretensji o to, że pan profesor ma pretensje do Polaków.

Norman Davis w rozmowie z „Wprost” pytany, czy gdyby 10 kwietnia 2010 r. w miejscu polskiego spadł samolot z amerykańskim prezydentem, stało by się to samo:

Tak, to moim zdaniem Rosjanie zachowaliby się tak samo. Nie mam jednak nic przeciwko temu, by ktoś siedział i studiował wszystkie aspekty tej katastrofy.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Publicystyka
Donaldowi Tuskowi zabrakło instynktu i powściągliwości
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Słusznie PKW przyjęło sprawozdanie finansowe PiS. Ale to nie koniec
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Ucieczka Romanowskiego to początek problemów PiS
Publicystyka
Jerzy Haszczyński: Magdeburg. Nowy rozdział historii terroru
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Andrzej Duda pasuje do MKOl
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay