Czy deklaracja wiary lekarzy jest sprzeczna czy zgodna ze składaną przez lekarzy przysięgą Hipokratesa?
Deklaracja wiary nie ma bezpośredniego związku z przysięgą Hipokratesa, która dotyczy wszystkich lekarzy, nie tylko katolików. Podpisywanie deklaracji wiary było akcją dla uczczenia kanonizacji Ojca Świętego Jana Pawła II. Opiera się ona na tzw. klauzuli sumienia, która jest formą konsensusu likwidującego ewentualny konflikt, gdy zabiegi medyczne są w konflikcie z wiarą lekarza. Wykonując swój zawód, lekarz nie powinien być zmuszany do działania wbrew swoim przekonaniom, ale przy tym pacjent nie może zostać pozbawiony świadczeń, do których ma prawo. Dotyczy to zazwyczaj zapisywania leków antykoncepcyjnych, sytuacji gdy zabieg aborcji jest dopuszczalny przez prawo, zapłodnienia in vitro czy zabiegu zmiany płci. W państwach, w których prawo zezwala na eutanazję, problem może dotyczyć również tej kwestii. Lekarz ma prawo odmówić działań niezgodnych z jego sumieniem, a pacjent ma być poinformowany o przyczynie odmowy. Nasze prawo nakłada jednak na lekarza obowiązek wskazania, kto podejmie się działań, których on sam odmawia. Budzi to sprzeciw wielu lekarzy, bo nie chcą oni w żaden sposób uczestniczyć w przygotowaniu do tego, co sami potępiają. W moim przekonaniu, by zlikwidować ten konflikt, wystarczy, by pacjent miał gwarancje, że łatwo otrzyma potrzebną mu informację niekoniecznie od lekarza, który sam odmówił mu leczenia, ale na przykład w jakiejś publicznej placówce.
Czy lekarz praktykujący w państwowej placówce może afirmować swoje katolickie przekonania? Pracuje za publiczne pieniądze.
Trudno wprowadzać zasadę, że za publiczne pieniądze można zatrudniać tylko tych lekarzy, którzy odstąpią od zasad własnej wiary bądź są ateistami. Sądzę, że państwo neutralne światopoglądowo jest dla wszystkich i ma rozładowywać konflikty, szanując każdego. Do tego nieodzowna jest tolerancja, która należy się ludziom tak niewierzącym, jak i wierzącym. Lekarz katolik nie może być zmuszany, żeby działał jak ateista. Jednocześnie pacjent ateista nie powinien być zmuszany do przestrzegania ograniczeń w kwestiach medycyny, które wynikają z wiary lekarza. Pojawia się też pytanie: czy można sugerować, by lekarz, który nie chce wykonywać pewnych zabiegów, zmienił specjalizację? To by była dyskryminacja ze względu na wiarę. A co z lekarzem świadkiem Jehowy? Czy będzie zmuszany do przeprowadzania transfuzji krwi? Państwo powinno zadbać, by nie nakładać na niego takiego obowiązku, a jednocześnie musi zapewnić pacjentowi w razie potrzeby dostęp do transfuzji wykonanej przez innego lekarza. Są też religie, które zakazują lekarzowi mężczyźnie kontaktu z obcą kobietą, i ta zasada jest przestrzegana w wielu miejscach świata.
Kodeks etyki lekarskiej mówi jednak o obowiązku leczenia pacjenta bez względu na płeć, religię i rasę.