W zasadzie wszyscy, z którymi rozmawiałem, interesowali się polityką i mieli wyraziste poglądy. Były to zawsze poglądy antyrosyjskie. Poza rozmowami antyrosyjskość manifestowała się również w sferze turystycznych pamiątek. Popularnymi towarami były papier toaletowy z podobizną Putina, wycieraczka z jego twarzą albo lokalnie warzone piwo Putin Huilo.

We Lwowie Polak może poczuć się naprawdę dobrze. Charakterystyczna architektura i układ miasta są typowo polskie. Naprawdę rozległe historyczne centrum nie zostało prawie wcale oszpecone brzydkimi komunistycznymi budynkami, a o historii przypominają nie tylko zabytki, ale także knajpy i restauracje, w których usłyszeć można piosenki z polskich przedwojennych filmów. Swoją drogą, nie przypominam sobie, żebym słyszał takie utwory w jakimkolwiek lokalu w Polsce.

Najlepsze wrażenie robią jednak ludzie. Kontaktowi, chętni do rozmowy i politycznie świadomi. Poza tym zawsze przychylni Polakom, wdzięczni za postawę Polski w trwającym na Ukrainie konflikcie. Agresywna polityka Rosji doprowadziła do tego, że Ukraina, jeszcze niedawno – za Janukowicza - znajdująca się pod silnymi wpływami rosyjskimi pała do tego kraju, a w szczególności do jego przywódcy zawziętą nienawiścią. Z przeprowadzonych niedawno badań opinii publicznej podanych przez belsat.eu, wynika, że Polska jest najbardziej lubianym przez Ukraińców krajem – pozytywne zdanie o Polsce miało aż 55% respondentów, podczas gdy negatywne mniej niż 4%. O Rosji dobrze wypowiadało się jedynie 16% ankietowanych, a źle 51%.

Z całą pewnością wrażenie, jakie można odnieść z pobytu w prozachodnim i inteligenckim Lwowie, nie jest reprezentatywne dla całego kraju, ale liczby mówią same za siebie. Szkoda byłoby zmarnować taki moment dziejowy. Polska powinna w zdecydowany sposób walczyć o sprawę Ukraińską i budować pozytywne relacje. Nie wiadomo jednak, jak potoczą się losy tego wymęczonego wojną i kryzysem gospodarczym narodu. A budowanie koalicji międzymorskiej pomiędzy Niemcami a Rosją to najlepsza tradycja polskiej polityki zagranicznej. Tradycja jagiellońska.

Plany powołania litewsko-polsko-ukraińskiej brygady wzbudziły ferment w rosyjskiej prasie już półtorej roku temu. Na portalu Rosyjska Planeta ukazał się wtedy tekst pod tytułem „Odwetowe uderzenie Rzeczypospolitej“. A na Cmentarzu Łyczakowskim po dziś dzień na bardzo wielu grobach widnieją herby powstańców styczniowych z Orłem Białym, Pogonią i Michałem Archaniołem.