Zaplanowane na 15 października 2023 r. wybory parlamentarne zbliżają się wielkimi krokami. Jesteśmy w samym środku kampanii wyborczej, listy kandydatów na posłów i senatorów zostały już zamknięte. Wydawać by się mogło, że wyborcy mogą w tym momencie skupić się wyłącznie na analizie programów komitetów wyborczych i zastanawianiu się, która opcja polityczna zasługuje na ich głos. Jest jednak duża grupa wyborców, która do dnia wyborów pozostanie w swoistym zawieszeniu – nie wiedząc, czy oddane przez nią głosy w ogóle zostaną uwzględnione w końcowych wynikach. Są nimi ci wszyscy, którzy będą głosowali za granicą.
MSZ długo zwlekał z publikacją wykazu zagranicznych obwodów do głosowania
Mówimy o naprawdę licznej grupie, ponieważ w poprzednich wyborach parlamentarnych w 2019 r. zagranica oddała prawie 315 tys. głosów. Co ciekawe, według oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej, zagranicznym zwycięzcą w 2019 r. został komitet wyborczy Koalicja Obywatelska PO .N iPL Zieloni, który uzyskał 122 389 głosów (38,95 proc.), a komitet wyborczy Prawo i Sprawiedliwość zajął drugie miejsce z 78 218 głosami (24,89 proc.). Podium zamknął komitet wyborczy SLD z 64 960 głosami (20,67 proc.).
Czytaj więcej
Jak zagłosować za granicą? Objaśniamy formalności, podajemy kluczowe terminy.
Pomimo tak licznego udziału Polaków w zagranicznym głosowaniu (II tura wyborów prezydenckich 2022 r. – ponad 350 tys. głosów) minister spraw zagranicznych bardzo długo nie wydawał rozporządzenia zawierającego wykaz zagranicznych obwodów do głosowania. Nawet afera wokół odpowiedzialnego za wybory za granicą ministra Piotra Wawrzyka nie tłumaczy opóźnień i zaniechań MSZ. Dopiero 12 września 2023 r. przedstawiono projekt tego dokumentu, a rozporządzenie ostatecznie zostało opublikowane w dniu 14 września 2023 r.
Organizacje polonijne czy zwykli obywatele (np. którzy będą przebywać na zagranicznym urlopie) od dawna apelowali do MSZ o zwiększenie liczby zagranicznych obwodów do głosowania. Bez podjęcia takiego działania przewidywali oni przeciążenie komisji, co skutkowałoby koniecznością wielogodzinnego stania w kolejce i niepewnością, czy na pewno uda się oddać ważny głos.