I czas, i miejsce nie są przypadkowe. Władimir Putin zaliczył w ostatnich tygodniach tak wiele porażek na froncie ukraińskim, że musi jak najszybciej odwrócić dynamikę wojny, jeśli chce zachować władzę. Kluczem do tego jest przekonanie Zachodu do rezygnacji ze wsparcia Ukrainy. Środkiem, który do tego może prowadzić, jest jeszcze większe zaostrzenie kryzysu energetycznego – np. przez wysadzenie Nord Stream 1 i 2. Zwyżka cen, na którą liczy Kreml, musiałaby jednak nastąpić teraz. Niemcy czy Włochy zbyt szybko uniezależniają się od rosyjskiego surowca. Na początku roku to z tego źródła pochodziło 40 proc. gazu spalanego przez oba kraje. Dziś to mniej niż 10 proc.