To pozorne głosowanie było kpiną z demokracji zmontowaną w ciągu zaledwie dwóch tygodni przy akompaniamencie rosyjskich butów i bez obecności niezależnych obserwatorów międzynarodowych. Zostało wykorzystane jako z góry zaplanowany pretekst do aneksji Krymu pociągającej za sobą pierwszą od dziesięcioleci zmianę europejskich granic przy użyciu siły.
Było to zwyczajne i oczywiste zawłaszczenie ziemi. Anektując nielegalnie ukraińską ziemię, gwałcąc integralność terytorialną Ukrainy i w dalszym ciągu destabilizując wschodnią część tego kraju Rosja podarła międzynarodowy kodeks postępowania. Działania te zostały potępione przez znakomitą większość społeczności międzynarodowej. Siłowego przejęcia Krymu przez Rosję nie uznajemy i nie uznamy.
Nie zapomnimy również o ciężkim losie ludzi dotkniętych rosyjską agresją, na przykład krymskich mniejszości etnicznych, a zwłaszcza licznej społeczności Tatarów Krymskich. W obliczu rosnącego nękania i represji ze strony władz Rosji od marca 2014 roku z ojczystego kraju uciekło 10 tysięcy Tatarów Krymskich.
Aneksja Krymu przez Rosję stanowiła pogwałcenie wielu zobowiązań międzynarodowych, w tym zobowiązań wynikających z Karty Narodów Zjednoczonych, Aktu Końcowego OBWE z Helsinek oraz Układu z 1997 roku o statusie i warunkach stacjonowania Floty Czarnomorskiej na terytorium Ukrainy.
Działania tego rodzaju zagrażają wspólnemu bezpieczeństwu samej Europy: bezpieczeństwu troskliwie budowanemu na wzajemnym zrozumieniu, zaufaniu i uznanych normach. Dlatego musimy się zdecydowanie przeciwstawić niebezpiecznym zachowaniom Rosji i zareagować w sposób poważny i strategiczny, jakiego wymaga to wyzwanie.