Valls twierdził, że we Francji są "wyjątkowo trudne dzielnice", ale zapewniał, że do każdej z nich policja oraz inni przedstawiciele służb publicznych mają wstęp.
Tymczasem w rozmowie z thelocal.fr Denis Jacob, przedstawiciel policyjnych związków zawodowych przekonuje, że we Francji są dzielnice, w których policja nie może bezpiecznie wykonywać swoich obowiązków. - To samo dotyczy np. strażaków i każdego innego przedstawiciela państwa - dodaje.
- Policja nie może zaprowadzić porządku w tych miejscach, funkcjonariusze są atakowani - podkreśla. I zaznacza, że do sytuacji takiej nie doprowadziły obecne władze, ale "wszystkie francuskie rządy w ciągu ostatnich 20 lat".