Putin wszczynając inwazję militarną na Ukrainę nazwał te działania „specjalną operacją wojskową". Kilka dni później, za rozpowszechnianie fejków o owej „operacji wojskowej" (co w praktyce oznacza m.in. nazywanie jej wojną) wprowadzono w Rosji poważną sankcję karną (Duma jednogłośnie przyjęła poprawki do kodeksu karnego). Kara za takie przestępstwo wynosi do trzech lat pozbawienia wolności, a jeśli owe fałszywe informacje wywołają „poważne konsekwencje", to nawet do 15 lat. Wcześniej media w Rosji, w zakresie publikowania o sytuacji w Ukrainie otrzymały nakaz Roskomnadzoru wykorzystywania tylko informacji dostarczanych przez źródła rządowe.
Na drugiej półkuli, w dniu 8 marca ONZ zaprzeczyła natomiast doniesieniom medialnym, iżby zakazała personelowi Organizacji używania takich terminów jak „wojna" czy „inwazja" w kontekście ataku Rosji na Ukrainę. W tym miejscu warto podkreślić, że na stronach internetowych Organizacji Narodów Zjednoczonych jest używane słowo wojna, co każdy może sprawdzić chociażby w ten sposób, że wprowadzi w wyszukiwarkę na głównej stronie Organizacji słowa: Ukraine, war i uzyska potwierdzający wynik.
Wypada jednak pamiętać i podkreślić, że ONZ jest strukturą zarówno powołaną do życia instrumentami prawa międzynarodowego - drogą zawarcia traktatu będącego statutem organizacji (Karta Narodów Zjednoczonych), jak i bytem działającym właśnie w oparciu o prawo narodów. Współczesne prawo międzynarodowe nie używa zaś terminu „wojna", lecz terminu „konflikt zbrojny". I nie chodzi tu o zakłamywanie sytuacji, jak to ma miejsce w Rosji, ale o możliwość objęcia regulacjami prawnymi wielu złożonych stanów faktycznych. W szczególności, zgodnie z Konwencjami genewskimi z dnia 12 sierpnia 1949 r. o ochronie ofiar wojny, konwencje te będą miały „zastosowanie w razie wypowiedzenia wojny lub powstania jakiegokolwiek innego konfliktu zbrojnego między dwiema (...) Stronami, nawet gdyby jedna z nich nie uznała stanu wojny" (art. 2 wspólny dla ww. Konwencji).
Czytaj więcej
Rosyjskie ministerstwo obrony przyznało w środę, że w wojnie z Ukrainą biorą udział także żołnierze poborowi. Taką samą informację podał też Kreml. Wcześniej Władimir Putin wielokrotnie przekonywał, że na Ukrainę wysłano tylko zawodowych żołnierzy i oficerów.
Przepisy prawa międzynarodowego naszych czasów nie operują pojęciem „wojna", co pozwala m.in. na zastosowanie prawa humanitarnego, czyli prawa obliczonego na redukcję cierpień i uczynienie wojny znośniejszą, do możliwie szerokiego zbioru konfliktów wybuchających w świecie. Warto powtórzyć, że Rosja swe działania na Ukrainie nazywa „operacją specjalną", a więc właśnie „nie uznała stanu wojny", mimo że ją wszczęła i prowadzi.