Jakie są przesłanki unieważnienia znaku towarowego

Rejestracja znaku bez zamiaru jego używania, jedynie w celu uniemożliwienia osobie trzeciej wejścia na rynek przesądza o istnieniu złej wiary

Publikacja: 16.08.2012 06:10

Zbigniew Kruger, adwokat w kancelarii Kruger&Partnerzy

Zbigniew Kruger, adwokat w kancelarii Kruger&Partnerzy

Foto: Rzeczpospolita

Jak sprawę złej wiary przy rejestracji znaku towarowego reguluje prawo polskie?

Zbigniew Kruger adwokat w kancelarii Kruger&Partnerzy

: Zła wiara przy rejestracji znaku towarowego jest bezwzględną przyczyną jego unieważnienia. Przepisy

ustawy Prawo własności przemysłowej

implementują w tym zakresie Dyrektywę 2008/95/WE. Art. 131 ust. 2 pkt 1 ustawy stanowi, że nie udziela się praw ochronnych na oznaczenia, jeżeli zostały zgłoszone w złej wierze do Urzędu Patentowego RP w celu uzyskania ochrony.

W orzecznictwie NSA, wojewódzkich sądów administracyjnych oraz w poglądach doktryny dominuje pogląd, że zgłoszenie w złej wierze, ma miejsce wówczas, gdy następuje pomimo wiedzy lub w wyniku niewiedzy, będącej następstwem niedołożenia należytej staranności, o istnieniu cudzego prawa, które może być przez to naruszone lub jest dokonane w innym celu niż nabycie prawa w celu odróżnienia własnych towarów. Ocena czy zachodzi przypadek działania w złej wierze winna być dokonana z uwzględnieniem okoliczności obiektywnych, w jakich działał zgłaszający.

Oczywiście poszczególne wyroki w indywidualnych sprawach mogą być zaskakujące.  Na przykład w jednym z wyroków NSA stwierdził, że użycie w reklamie perfum stwierdzenia „w typie KENZO” nie przesądza o istnieniu złej wiary. Na szczęście takie stanowisko to raczej wyjątek.

W jednym z niedawnych wyroków sąd pierwszej instancji (SPI) wypowiedział się na temat pojęcia złej wiary przy rejestracji znaku towarowego. Jakie znaczenie ma ten wyrok dla praktyki w zakresie zagadnień związanych ze znakami towarowymi i ich ochroną?

Chodzi o  wyrok Sądu Pierwszej Instancji z  9 lutego 2012 r. w sprawie w sprawie Carrols Corp przeciwko OHIM, przy uczestnictwie Giulio Gambettoly, występującego w sprawie w charakterze interwenienta (T-291/09). Kwestia złej wiary jest kluczowa dla problematyki znaków towarowych, gdyż jej istnienie stanowi bezwzględną przesłankę unieważnienia znaku towarowego.

Choć  ten wyrok jest ważny, to nie przeceniałbym jego znaczenia. Pojęcie złej wiary nie zostało zdefiniowane ani w rozporządzeniu w sprawie wspólnotowego znaku towarowego, ani w żadnym innym akcie prawnym. Nie można oczekiwać, by ustawodawca przedstawił oczywiste rozwiązania, bądź rozwiązania kazuistyczne. Takie podejście przyniosłoby więcej szkody niż pożytku i prowadziłoby do odwrotnego niż oczekiwany skutek.

Pewne pojęcia muszą pozostać niedookreślone, a praktyka, dorobek orzecznictwa sądów i doktryny winien prowadzić do rozwiązań adekwatnych do zmieniających się warunków życia gospodarczego.

Jakie zatem okoliczności świadczą o tym, że podmiot zgłaszający działa w złej wierze?

Okoliczności te precyzyjnie wskazał Trybunał Sprawiedliwości WE w wyroku z  11 czerwca 2009 r. w sprawie Lindt vs. Hauswirth. Dotyczą one tego czy zgłaszający wiedział lub przy zachowaniu należytej staranności powinien wiedzieć, że osoba trzecia używa oznaczenia identycznego lub podobnego w co najmniej jednym państwie członkowskim.

Trybunał wskazał na istnienie swoistego domniemania znajomości faktu używania oznaczenia przez osobę trzecią, w szczególności, gdy używanie miało miejsce przez dłuższy czas. Znaczenie będą miały także renoma i rozpoznawalność znaku używanego przez osobę trzecią. Im większe tym trudniej będzie wykazać zgłaszającemu, że dokonując zgłoszenia działał w dobrej wierze. Także rejestracja znaku bez zamiaru jego używania, jedynie w celu uniemożliwienia osobie trzeciej wejścia na rynek przesądzać będzie o istnieniu złej wiary.

Czy wyrok w sprawie Carrols wnosi coś nowego do omawianej problematyki?

Sąd pierwszej instancji w zakresie oceny złej wiary, w znacznej mierze powtórzył argumentację Trybunału w sprawie Lindt. Podkreślił znaczenie wcześniejszej rejestracji krajowej, dla oceny istnienia złej wiary. Choć zgodnie z brzmieniem rozporządzenia zła wiara winna być oceniana na chwilę dokonywania zgłoszenia do rejestracji, to nie można pomijać wcześniejszej rejestracji znaku krajowego, jeżeli był identyczny z tym wspólnotowym.

Sąd wskazał na istnienie ciągłości gospodarczej pomiędzy znakiem krajowym, a wspólnotowym oraz na fakt, że rejestracja znaku wspólnotowego stanowi naturalny etap rozwoju gospodarczego.

Nie udziela się praw ochronnych na oznaczenia, jeżeli zostały zgłoszone w złej wierze do Urzędu Patentowego RP – tłumaczy Zbigniew Kruger, adwokat w kancelarii Kruger&Partnerzy

Jak sprawę złej wiary przy rejestracji znaku towarowego reguluje prawo polskie?

Zbigniew Kruger adwokat w kancelarii Kruger&Partnerzy

Pozostało 97% artykułu
Sądy i trybunały
Absolwenci KSSiP w zawieszeniu, bo pominięto ich przy nominacjach
Nieruchomości
Ogródki działkowe nie zostaną zlikwidowane. Resort zmienia przepisy
Sądy i trybunały
Bodnar zdegraduje sędziów? Tzw. "neosędziowie" zostaną cofnięci do roli asystentów
Sądy i trybunały
Rząd nie uzna wyboru prezesa Izby Cywilnej SN? Adam Bodnar: absolutnie
Podatki
Afera paragonowa. Kontrolerów można nie lubić, ale nie wolno im przeszkadzać
Prawo dla Ciebie
Myśliwi nie chcą okresowych badań. A rząd szykuje ograniczenie polowań