Czym i dla kogo jest design kolekcjonerski?
Design kolekcjonerski jest dość młodą branżą, dopiero pojawia się na rynku polskim. Jako wyodrębniona dziedzina designu funkcjonuje od ok. 20 lat. Po raz pierwszy tego terminu użyła bodaj dyrektor targów designu w Miami, Alexandra Cunningham Cameron. Branża wyłoniła się nieco samoistnie, odpowiadając na zapotrzebowania rynku na rzecz unikatowe. Zaczęły się one pojawiać dość naturalnie w odpowiedzi na przesyt wzornictwem przemysłowym. Ich źródłem jest rzemiosło, które cały czas gdzieś w tle funkcjonuje i tylko szuka swojej przestrzeni.
Design kolekcjonerski, tak jak wskazuje nazwa, jest dla kolekcjonerów – dla ludzi, którzy szukają czegoś unikatowego, jakiejś osobowości w przedmiocie. Którzy mają świadomość, że wzornictwo może funkcjonować z nami trochę dłużej. To, co różni wzornictwo kolekcjonerskie od przemysłowego, to to, że ono się praktycznie nie zużywa. Z czasem nabiera wręcz wartości i może być dobrą lokatą kapitału, może być przekazywane z pokolenia na pokolenie albo odsprzedawane. Podobnie jak z dziełami sztuki, gdy je nabywamy to one też się nie starzeją i z czasem stają się coraz bardziej wartościowe.
To już nawet tak podskórnie czujemy, że to jest coś niezwykłego, przekraczającego nasze codzienne granice. Ale jaka jest różnica między designem luksusowym a designem kolekcjonerskim?
To przede wszystkim powiązanie – że jednak design kolekcjonerski jest trochę na pograniczu rzeźby i wzornictwo, jest sztuką użytkową. A dobra luksusowe mimo wszystko są produkowane w jakimś stopniu masowo. A wzornictwo kolekcjonerskie jest bardziej jednostkowe, to są małe serie, a nieraz nawet pojedyncze egzemplarze. Są one oczywiście sygnowane przez swoich autorów – rzemieślników, projektantów, artystów. Bo też nie da się jednoznacznie sklasyfikować, kto stoi za tym wzornictwem. Tak jak w przypadku sztuki, za projektantem, który wytwarza te dzieła, stoją galerie, które go reprezentują, one świadczą o jego statusie, o jego pozycji rynkowej. Te wyroby, tak jak w przypadku sztuki, nabierają w ten sposób znaczenia i wartości kolekcjonerskiej. Czego nie mamy w przypadku zwykłego luksusowego designu, który potrafi się trochę bardziej zużywać, który jest bardziej powszechny i nie jest aż tak unikatowy, jak wzornictwo kolekcjonerskie.
Użył pan określeń rzemieślnik, projektant, artysta. Czym oni się różnią?
Możemy tu używać kilku terminów, jak artysta czy inżynier. Projektant musi być mimo wszystko osobą interdyscyplinarną i w zależności od tego, jakim sektorem projektowania się zajmuje, czy jest to faktycznie bardziej produkcja przemysłowa, seryjna, czy właśnie kolekcjonerska.
W przypadku designu kolekcjonerskiego często projektant jest bardziej artystą czy rzemieślnikiem, poznaje pewne techniki i możliwości, które realizuje poprzez swoją wizję artystyczną. I to go bardziej kieruje w stronę artysty. Jeśli mówimy o rzemieślniku, to mamy bardzo dużo projektantów z tej branży, którzy poznają kunszt rzemiosła i sami wytwarzają swoje obiekty. Świetnym przykładem jest Tom Bensari, który zajmuje się stolarstwem. Myślę, że mało kto poświęca tyle uwagi i tyle uczy się rzemiosła, żeby móc wykonywać przedmioty z taką niezwykłą precyzją, z wiedzą na temat materiałów, tego, jakie dają możliwości, a jakie ograniczenia.