Wraz z wiosną na drogach pojawiło się więcej wielbicieli dwóch kółek. Nie wszędzie mają do dyspozycji ścieżki rowerowe czy specjalnie wydzielone pasy ruchu na jezdni. Większość korzysta z jezdni, ale niektórzy wolą chodnik, zwłaszcza gdy jest duży ruch samochodów. Niestety, wielu cyklistów nie zważa na pieszych, często po prostu łamiąc przepisy.
- Pojawiają się nagle i pędzą na złamanie karku. Nadjeżdżając od tyłu, nie sygnalizują swojej obecności, bo teraz przy rowerach najczęściej nie ma dzwonków. Twierdzą, że gdy nie ma ścieżki rowerowej, to mają takie samo prawo korzystać z chodnika, jak piesi. A ja spaceruję z dzieckiem w wózku po tym wąskim chodniku i za każdym razem przeżywam stres - mówi mieszkanka podwarszawskiego osiedla, które w weekendy przeżywa najazd żądnych kontaktu z przyrodą rowerzystów i zmotoryzowanych.
Prawo o ruchu drogowym stanowi, że chodnik to część drogi przeznaczona do ruchu pieszych. Rowerzyści są pieszymi tylko wtedy, gdy zsiadają z roweru i prowadzą go obok. Można zatem powiedzieć, że jadący na rowerze są na chodniku intruzami. Potwierdza to treść art. 33 ust. 3a-6 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zgodnie z nimi korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jest dozwolone tylko wyjątkowo.
Oto trzy sytuacje, które dopuszczają jazdę po chodniku:
1) rowerzysta opiekuje się dzieckiem w wieku do lat 10 kierującym rowerem;