Konfiskata pojazdu będzie wyjątkiem. Nie obejmie co najmniej 15 milionów aut

Sprawcy przestępstw drogowych, którzy nie są samoistnymi posiadaczami pojazdu, będą podwójnie faworyzowani. Mogą uniknąć nawiązki, a nawet jeśli sąd ją zastosuje, to w wysokości odpowiedniej do wagi czynu i możliwości majątkowych sprawcy.

Publikacja: 21.02.2025 04:30

Konfiskata pojazdu będzie wyjątkiem. Nie obejmie co najmniej 15 milionów aut

Foto: Adobe Stock

Wprowadzone przez poprzedni rząd – w reakcji na tragiczny wypadek pod Stalową Wolą – przepisy o przepadku pojazdu od początku budziły kontrowersje. Głównie z punktu widzenia proporcjonalności czy ograniczania władzy sądów (w wielu przypadkach orzeczenie przepadku pojazdu jest obligatoryjne). Nieprzekraczalną granicą w stosowaniu tego środka są kwestie właścicielskie, więc jasne było, że tzw. konfiskacie może podlegać pojazd będący wyłączną własnością sprawcy. Nie można wiec orzec przepadku pojazdu leasingowanego, służbowego czy będącego przedmiotem współwłasności. W tej sytuacji ustawodawca przewidział, że gdy nie można zastosować przepadku, wówczas sąd orzeka przepadek kwoty będącej równowartością pojazdu.

Przykładowo, gdy sprawca prowadzi pojazd np. o wartości 50 tys. zł w stanie nietrzeźwości przekraczającym 1,5 promila (albo powyżej 0,5 promila, gdy był już w przeszłości karany za jazdę w stanie nietrzeźwości), to sąd musi orzec przepadek pojazdu na rzecz Skarbu Państwa. Jeśli nie jest jedynym właścicielem, sprawca musi wpłacić 50 tys. zł.

Czytaj więcej

Marne widoki na skuteczną walkę z kierowcami, którzy łamią zakazy prowadzenia pojazdów

Wyjątek stanowi sytuacja, gdy sprawca prowadzi pojazd służbowy. Jednocześnie, aby kierowcy TIR-a czy autobusu nie narażać na olbrzymie koszty, nie stosuje ani przepadku pojazdu, ani przepadku jego równowartości. Zamiast tego sąd orzeka nawiązkę w wysokości od 5 tys. do 100 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Obowiązkowy przepadek równowartości zastąpi fakultatywna nawiązka

Ministerstwo Sprawiedliwości chce jednak zmienić te reguły. Projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego przewiduje uchylenie art. 44b § 2–4 kodeksu karnego, czyli przepisów normujących zasady orzekania przepadku równowartości pojazdu, i wprowadza § 5, zgodnie z którym alternatywą dla przepadku pojazdu jest nawiązka na rzecz Skarbu Państwa w wysokości od 5 tys. do 100 tys. zł. 

Zastąpienie przepadku równowartości prostszą i bardziej sprawiedliwą nawiązką na rzecz Skarbu Państwa oznacza, że jej wysokość sąd będzie mógł określić, biorąc pod uwagę całokształt okoliczności sprawy.

 – Sąd, mając bowiem dostęp m.in. do informacji o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania sprawcy, będzie miał obowiązek rozważyć, czy i jaka wysokość nawiązki w określonej wysokości będzie właściwa – tłumaczy Ministerstwo Sprawiedliwości.

Jak dodaje MS, w sytuacji gdy pojazd nie był wyłączną własnością sprawcy, obligatoryjny obowiązek orzekania przepadku równowartości pojazdu zamiast przepadku auta narusza zasady trafnej represji, zasadę proporcjonalności kary i równości sprawców.

– Wysokość równowartości zależna jest bowiem jedynie od wartości pojazdu, która pozostaje bez związku z samym przestępstwem. Podobny czyn popełniony w podobnych okolicznościach pociąga za sobą orzeczenie przepadku równowartości pojazdów o istotnie różniącej się wartości, co może powodować, że realna dolegliwość wynikająca z tego orzeczenia, przy uwzględnieniu okoliczności popełnienia przestępstwa i właściwości sprawcy, będzie w jednych wypadkach nieproporcjonalnie wysoka, w innych nieproporcjonalnie niska (np. w sytuacjach gdy sprawca o wysokim stopniu zamożności, niebędący właścicielem pojazdu, kieruje np. pożyczonym pojazdem o bardzo małej wartości, i odwrotnie) – odpowiada na nasze pytania MS.

Czytaj więcej

Kierowcy: zmiany w 2024 r. i co ich czeka w 2025 r.

Rozwiązanie lepsze, ale nierówność wobec prawa zostaje

Choć eksperci zgodnie oceniają, że nawiązka jest rozwiązaniem bardziej trafnym niż przepadek równowartości pojazdu, to jednak nowa regulacja wcale powyższych wad nie usuwa. W obecnym stanie prawnym, w sytuacji gdy przepadek jest obligatoryjny, lecz niemożliwy, sąd musi obowiązkowo orzec przepadek równowartości.

Natomiast w proj. art. 44b § 5 k.k., w sytuacji gdy przepadek pojazdu jest niemożliwy (bo np. sprawca nie jest wyłącznym właścicielem pojazdu), sąd może orzec nawiązkę w wysokości co najmniej 5 tys. zł, ale równie dobrze nie musi.

Innymi słowy sprawcy, którzy nie są samoistnymi posiadaczami pojazdu, będą podwójnie faworyzowani. Po pierwsze, mogą uniknąć nawiązki w ogóle, a po drugie, nawet jeśli sąd ją zastosuje, to w wysokości odpowiedniej do wagi czynu i możliwości majątkowych sprawcy. Ten zaś, kto jest jedynym właścicielem, nieodwołalnie straci pojazd niezależnie od jego wartości. W przypadku takich sprawców zarzut naruszenia zasady trafnej represji, zasady proporcjonalności kary i równości wobec prawa nadal pozostaną aktualne.

– Już obecne przepisy są niekonstytucyjne, bo różnie traktują osoby będące w tej samej sytuacji prawnej, choćby zawodowych kierowców i samoistnych posiadaczy pojazdu. Jednak te zaproponowane rozwiązania są pod kątem zapewnienia równości wobec prawa jeszcze bardziej niekonstytucyjne. Fakultatywność nawiązki daje tym bardziej pole sądowi do tego, by w ogóle tej sankcji nie stosować – mówi sędzia Piotr Mgłosiek z Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków.

7048

– tyle aut zostało tymczasowo zajętych przez policjantów na poczet konfiskaty

15,1 mln

– tyle pojazdów jest zarejestrowanych jako samochody służbowe i na więcej niż jednego właściciela (łącznie)

Zwłaszcza przy nagromadzeniu innych sankcji o charakterze finansowym, które przy przestępstwach drogowych związanych z alkoholem trzeba orzec (świadczenie w wysokości 10 tys. zł na Fundusz Sprawiedliwości).

Nieco mniej krytycznie ocenia to dr Grzegorz Bogdan z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

 – Rzeczywiście można dostrzec niekonsekwencję w projektowanym przepisie. Nie jest ona być może jednak tak drastyczna, bo w projektowanych uregulowaniach obligatoryjny przepadek przestaje być regułą – mówi dr Bogdan.

Obowiązkowo przepadek ma być orzekany wobec osób, które wsiadły za kierownicę w stanie nietrzeźwości powyżej 1,5 promila, spowodowały w tym stanie wypadek lub uczestniczyły w nielegalnym wyścigu. Fakultatywnie zaś dla sprawców tych czynów, których stan nietrzeźwości plasuje się poniżej tej granicy, oraz wobec kierowców łamiących sądowy zakaz prowadzenia pojazdu.

Ponad 15 mln pojazdów nie podlega konfiskacie z automatu

Inna sprawa, że skoro nawet MS, proponując nawiązkę, pośrednio przyznaje, że instytucję przepadku pojazdu trudno pogodzić z zasadą trafnej represji, proporcjonalności i równości wobec praca, to pytanie, czy warto ją utrzymywać.

Z danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów wynika, że w Polsce zarejestrowanych jest ponad 35 mln pojazdów, z czego ponad 4 mln stanowią pojazdy zarejestrowane na firmy, a kolejnych ponad 10 mln stanowią pojazdy zarejestrowane na więcej niż jednego właściciela. Do tego dochodzi nieznana, zapewne ogromna liczba pojazdów, które co prawda są zarejestrowane na jedną osobę, ale stanowią przedmiot współwłasności małżeńskiej, a co za tym idzie, również nie mogą podlegać przepadkowi.

Według danych policji od marca ubiegłego roku, kiedy to weszły w życie przepisy o przepadku pojazdu, do początku lutego br. policja dokonała tymczasowego zajęcia aż 7048 pojazdów na poczet ewentualnej konfiskaty. Nie znaczy to jednak, że we wszystkich tych przypadkach sąd będzie mógł zdecydować o przepadku. Co prawda na policyjne parkingi trafiają tylko samochody, o których na podstawie danych z dowodu można stwierdzić, że nie jest to auto służbowe, leasingowane czy ma więcej niż jednego właściciela, lecz to, czy nie stanowi ono przedmiotu współwłasności małżeńskiej, będzie badał dopiero sąd. Do tej pory sądy zastosowały przepadek w kilkudziesięciu przypadkach.

 – Nie kwestionowałbym może samego sensu utrzymywania instytucji przepadku, jednak zastanowiłbym się nad ograniczeniem alternatywy w postaci fakultatywnej nawiązki, zwłaszcza w sytuacjach, w której przepadek jest pojazdu jest orzekany obowiązkowo – mówi dr Grzegorz Bogdan.

Jak przyznaje Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości, sytuacja, w której przepadek pojazdu jest obligatoryjny, a orzekana w zastępstwie nawiązka fakultatywna, może budzić wątpliwość. – Nie taka była intencja projektodawców i na pewno ten przepis zostanie poddany dogłębnej analizie w toku dalszych prac nad projektem – zapewnia wiceminister Myrcha. 

Co zakłada projekt?
Inne zmiany dla kierowców

Oprócz modyfikacji zasad stosowania przepadku pojazdu projekt przewiduje m.in.: 
- wprowadzenie definicji nielegalnego wyścigu samochodowego. Za jego organizację lub udział w nim będzie grozić od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Uczestniczenie w charakterze pasażera albo widza będzie stanowić wykroczenie zagrożone karą grzywny,
- podwyższenie kary za wypadek ze skutkiem śmiertelnym (w ramach nielegalnego wyścigu, rażąco niebezpiecznej, brawurowej jazdy lub złamania zakazu prowadzenia pojazdów); będzie wynosiła od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności,
- wprowadzenie definicji i kar za drift – jeśli driftowanie będzie elementem nielegalnego zgromadzenia, będzie to traktowane jak udział w nielegalnym wyścigu; w pozostałych przypadkach będzie wykroczeniem zagrożonym grzywną (minimalnie 1,5 tys. zł), 
- surowsze kary za łamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdu (podwyższenie z 5 tys. do 10 tys. zł obowiązkowego świadczenia na Fundusz Sprawiedliwości, obowiązkowy dożywotni zakaz prowadzenia pojazdu oraz możliwość orzeczenia jego przepadku).

Czytaj więcej

Prawnicy oceniają projekt zaostrzenia przepisów dla kierowców. „Populizm”

Wprowadzone przez poprzedni rząd – w reakcji na tragiczny wypadek pod Stalową Wolą – przepisy o przepadku pojazdu od początku budziły kontrowersje. Głównie z punktu widzenia proporcjonalności czy ograniczania władzy sądów (w wielu przypadkach orzeczenie przepadku pojazdu jest obligatoryjne). Nieprzekraczalną granicą w stosowaniu tego środka są kwestie właścicielskie, więc jasne było, że tzw. konfiskacie może podlegać pojazd będący wyłączną własnością sprawcy. Nie można wiec orzec przepadku pojazdu leasingowanego, służbowego czy będącego przedmiotem współwłasności. W tej sytuacji ustawodawca przewidział, że gdy nie można zastosować przepadku, wówczas sąd orzeka przepadek kwoty będącej równowartością pojazdu.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca, Emerytury i renty
Dodatki do emerytur i rent od 1 marca 2025. Ile wyniosą po podwyżce?
W sądzie i w urzędzie
Ważny komunikat w sprawie mObywatela. Termin mija już 25 lutego
Prawo drogowe
Prawo jazdy mimo sądowego zakazu prowadzenia? Cwaniacy wykorzystują lukę
Sądy i trybunały
Prawnicy kojarzeni z poprzednią władzą jednoczą siły. Inicjatywa wyszła z TK
Konsumenci
Jest pierwszy „polski” wyrok dotyczący sankcji kredytu darmowego