Ze względu na pandemię w hotelach, restauracjach, kinach i teatrach co czwarte miejsce ma być wolne. Limit nie dotyczy osób w pełni zaszczepionych. W ten sposób rząd chce zachęcić do szczepień. Jednak przedsiębiorcy, którzy zgodnie z prawem chcą przyjąć więcej gości, są oskarżani o segregowanie ludzi. Tak było w sieci kin Helios, które sprzedawały zaszczepionym bilety ponad 75-proc. limit.
– Liczba obraźliwych wiadomości, z jak najgorszymi życzeniami i nawet pogróżkami przerosła nas. Nie sądziliśmy, że próba ułatwienia dostępu do kina jak największej liczbie osób wzbudzi aż tak negatywne emocje. Biorąc pod uwagę bezpieczeństwo naszych pracowników, którzy bezpośrednio doświadczają agresji werbalnej, podjęliśmy decyzję o wycofaniu się z pomysłu służącego zwiększeniu liczby dostępnych miejsc – tłumaczą członkowie zarządu sieci kin Helios.
Czytaj też: Firmowe zachęty do szczepień bez dyskryminacji
Pretensje klientów
Także przedstawiciele innych branż objętych limitami spotkali się z nieprzychylnymi reakcjami.
– Pretensje mają osoby zaszczepione i niezaszczepione. Będziemy apelować o zniesienie limitów i zaprzestanie szantażu obywateli. Tym bardziej że nie mamy narzędzi, by sprawdzać, kto jest zaszczepiony – mówi Sławomir Grzyb z Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej. I dodaje, że 15 proc. restauratorów już padło. Jeśli więc rząd chce mobilizować do szczepień, to nie rękami przedsiębiorców.