Polska przegrała przed Trybunałem ws. dyrektywy o tkankach i komórkach ludzkich

Polska nie przestrzegała unijnych przepisów dotyczących jakości i bezpieczeństwa tkanek i komórek ludzkich.

Aktualizacja: 11.06.2015 13:37 Publikacja: 11.06.2015 10:47

Polska przegrała przed Trybunałem ws. dyrektywy o tkankach i komórkach ludzkich

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

To sedno wyroku Trybunału Sprawiedliwości, który zapadł w dniu dzisiejszym w sprawie wniesionej przez Komisję przeciwko Polsce o stwierdzenie, że poprzez nieobjęcie komórek rozrodczych, tkanek płodowych i tkanek zarodkowych zakresem stosowania przepisów prawa krajowego transponujących dyrektywy 2004/23/WE, 2006/17/WE oraz 2006/86/WE, Polska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na mocy prawa UE (sygn. akt: C-29/14).

Zobowiązania ws. dyrektyw

W 2010 r. Komisja skierowała do Polski wezwanie do usunięcia uchybienia, w którym zarzuciła jej, że – wbrew przepisom dyrektyw 2004/23/WE, 2006/17/WE oraz 2006/86/WE (tzw. dyrektywy tkankowe) – ustawa z dnia 1 lipca 2005 r. o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów nie obejmuje swoim zakresem komórek rozrodczych ani tkanek zarodkowych i płodowych.

Władze polskie udzieliły odpowiedzi na to wezwanie, informując o istnieniu projektu nowelizacji ustawy, mającej na celu zapewnienie pełnej transpozycji wspomnianych dyrektyw oraz harmonogramu prac nad projektem ustawy w sprawie zapłodnienia pozaustrojowego. Harmonogram ten nie został dotrzymany.

W 2013 r. Komisja wystosowała do Polski uzasadnioną opinię wzywając ją do przyjęcia środków niezbędnych do wywiązania się w terminie dwóch miesięcy ze zobowiązań ciążących na niej na mocy odnośnych dyrektyw.

Ponieważ Polska wskazała, że szczegółowe uregulowania są nadal w trakcie opracowywania, w styczniu 2014 r. Komisja wniosła do Trybunału niniejszą skargę.

Niekorzystne rozstrzygnięcie

Dzisiejszym wyrokiem Trybunał orzekł, że poprzez nieobjęcie komórek rozrodczych, tkanek płodowych i tkanek zarodkowych zakresem stosowania odnośnych przepisów prawa krajowego, Polska naruszyła przepisy dyrektyw 2004/23/WE, 2006/17/WE oraz 2006/86/WE.

Trybunał podkreślił na wstępie, że Polska nie kwestionuje twierdzenia, iż ustawa oraz akty wykonawcze nie zapewniły transpozycji przepisów dyrektyw w odniesieniu do komórek rozrodczych oraz tkanek zarodkowych i płodowych. Twierdzi ona natomiast w istocie, że transpozycja tych przepisów została zapewniona przez całokształt regulacji ustaw, aktów wykonawczych czy nawet dokumentów krajowych organizacji środowiska medycznego. W uzasadnieniu owego twierdzenia powołuje się istnienie około dwudziestu aktów, w szczególności ustaw, które regulują wykonywanie zawodów medycznych, udzielanie pewnych usług medycznych, diagnostykę laboratoryjną, prawa pacjentów i ochronę danych osobowych, a także rozporządzeń ministra zdrowia, przyjęty przez tego ministra program „Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego na lata 2013–2016", i różne normy przyjęte przez krajowe organizacje środowiska medycznego.

Zdaniem Trybunału akty, na które powołuje się Polska, mają różny charakter prawny i obejmują zarówno akty niewiążące, jak i przepisy ogólne obowiązujące w dziedzinach prawa karnego i cywilnego. Tymczasem, z uwagi na specyficzny zakres zobowiązań ustanowionych przez wspomniane dyrektywy i realizowany przez nie cel związany z ochroną zdrowia publicznego, dokonywana przez wiele aktów transpozycja tych dyrektyw, połączona z wyłączeniem określonych typów tkanek i komórek z zakresu stosowania ustawy (w tym przypadku - komórek rozrodczych oraz tkanek zarodkowych i płodowych), nie spełnia wymogów szczegółowości, precyzji i jasności. Trybunał przypomniał w tym kontekście, że z utrwalonego orzecznictwa wynika, iż zasada pewności prawa wymaga stosownej jawności środków krajowych przyjętych w celu wykonania uregulowania Unii, tak aby podmioty prawa, których to uregulowanie dotyczy, mogły zapoznać się z zakresem swoich praw i obowiązków w konkretnej uregulowanej przez prawo Unii dziedzinie.

Trybunał zauważył, że Polska powinna była w każdym razie przyjąć pozytywny akt dokonujący transpozycji, jako że dyrektywy wyraźnie przewidują obowiązek zapewnienia przez państwa członkowskie, że przepisy przyjęte w ich wykonaniu zawierają odniesienie do owych dyrektyw lub że odniesienie takie towarzyszy ich urzędowej publikacji.

Ministerstwo zdrowia: Już wdrażamy

Polsce nie udało się wdrożyć na czas przepisów dyrektywy ws. jakości tkanek i komórek ludzkich, ale teraz się to dzieje - projekt dot. zapłodnienia metodą in vitro jest w Sejmie - powiedział PAP wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki, odnosząc się wyroku ETS.

W czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że Polska naruszyła unijną dyrektywę, bo nie wprowadziła odpowiednich przepisów dotyczących komórek rozrodczych, tkanek płodowych i tkanek zarodkowych. Wyrok ten i opóźnienie we wdrażaniu unijnej dyrektywy to konsekwencja toczącego się w Polsce sporu o zapłodnienie metodą in vitro.

"ETS stwierdził to, co wszyscy wiemy - że nie udało nam się wdrożyć tych przepisów na czas. W Polsce długo trwało zebranie koalicji politycznej, która przygotowałaby właściwy projekt ustawy. Ale teraz się to dzieje - projekt jest procedowany w Sejmie, został zaakceptowany przez komisję zdrowia, dziś jest jego drugie czytanie i trafi pod głosowanie izby" - powiedział PAP wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki.

Jak dodał, Komisja Europejska będzie teraz monitorować, jak wykonamy wyrok Trybunału, czyli jak i kiedy te brakujące przepisy wdrożymy.

Trybunał przyznał rację KE, która pozwała Polskę w tej sprawie we wrześniu 2013 r.

źródło: Polska Agencja Prasowa

Sądy i trybunały
Czego brakuje w planie Adama Bodnara na neosędziów? Prawnicy oceniają reformę
Podatki
Pomysł z zespołu Brzoski: e-faktury mogłyby wyręczyć sądy w ściganiu dłużników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Rozpoczęło się maturalne odliczanie. Absolwenci już otrzymali świadectwa
Sądy i trybunały
Piotr Schab: Nikt nie ma prawa łamać mojej kadencji
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Prawo drogowe
Za jazdę na takim „rowerze" można zapłacić mandat i stracić prawo jazdy