Na środowym posiedzeniu zespołu do spraw rozliczeń PiS Tomasz Mraz, były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości przekonywał, że to Zbigniew Ziobro osobiście miał zlecać organizowanie konkursów na środki z Funduszu Sprawiedliwości w taki sposób, by wygrywały je wybrane podmioty. Organizacjom, które miały uzyskiwać środki z Funduszu pomagano też - jak twierdzi Mraz — pisać wnioski. Portal Onet.pl ujawnił też, że Mraz nagrał ok. 50 godzin rozmów w Ministerstwie Sprawiedliwości, a nagrania przekazał prokuraturze. Fragmenty nagrań opublikowały Onet i TVP Info.
Czytaj więcej
Ścigani są posłowie z Funduszu Sprawiedliwości za to, że lobbowali, aby ich okręgi otrzymały wozy straży pożarnej - mówił w rozmowie z Radiem Zet Patryk Jaki, europoseł Suwerennej Polski, p.o. prezes tej partii.
Czym jest Fundusz Sprawiedliwości
Przypomnijmy, iż Fundusz Sprawiedliwości co roku dysponuje kilkuset milionami złotych. Pieniądze te powinny trafiać do wyspecjalizowanych organizacji pozarządowych, których zadaniem jest wspieranie ofiar przestępstw. W 2017 r. ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zmienił zasady podziału środków - odtąd mogą one trafiać do wszystkich podmiotów, w tym państwowych, które podejmą działania w jakikolwiek sposób zapobiegające przestępczości.
We wrześniu 2021 r. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała wyniki raportu dotyczącego wydatków z Funduszu. Ocena była negatywna. „Z łącznej liczby 16 zbadanych umów, mających w założeniu służyć przeciwdziałaniu przestępczości, NIK oceniła jako niecelowe i niegospodarne 13 umów, w ramach których udzielono dofinansowania na kwotę 63 324 tys. zł” – czytamy w raporcie.
Zakwestionowała w całości m.in. przekazanie ponad 140 mln zł ochotniczym strażom pożarnym na zakup samochodów gaśniczych czy sprzętu do ratowania życia, uznając, że nie ma to nic wspólnego z ideą działania funduszu, który ma pomagać ofiarom przestępstw (od niedawna także im zapobiegać) oraz osobom, które kończą odbywać kary więzienia.