W kwietniu 2011 r. wchodzi w życie rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie standardów opieki okołoporodowej. Wskazuje ono, że jeśli ciąża będzie przebiegać bez żadnych powikłań, przyszła mama sama zdecyduje, gdzie chce rodzić. Poród będzie mógł się bowiem odbyć w szpitalu lub w domu.
Rozporządzenie zaznacza, że cały okres ciąży, porodu szpitalnego i domowego ma być finansowany ze środków publicznych. Dysponuje nimi NFZ. [b]Tymczasem trwa właśnie okres kontraktowania świadczeń na 2011 rok. Nie są w nim przewidziane porody domowe[/b].
– Trudno powiedzieć, czy NFZ będzie je finansował już od kwietnia. Nie zostały zakwalifikowane do koszyka świadczeń gwarantowanych – mówi Piotr Olechno, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia. – Do wpisania porodów domowych na listę świadczeń refundowanych konieczna jest natomiast rekomendacja Agencji Oceny Technologii Medycznych (AOTM). Tej na razie brak.
Obecnie niewiele przyszłych matek decyduje się na urodzenie dziecka w domu, bo jest to dość ryzykowne i kosztowne. Kobieta musi zapłacić za całą usługę od 2,5 do 3 tys. zł. Grażyna Iwanowicz-Palus z Polskiego Towarzystwa Położnych uważa jednak, że dzięki refundacji więcej kobiet odważy się na poród w warunkach pozaszpitalnych.
[b]Podstawa prawna: [/b]