W 2018 roku poziom skrajnego ubóstwa wynosił 5,4 proc. To odsetek osób żyjących poniżej minimum egzystencji, które w 2018 roku wynosiło 595 zł na osobę samotną i 1606 zł na czteroosobową rodzinę. W ubiegłym roku poziom skrajnego ubóstwa po raz pierwszy wzrósł od wprowadzenia programu 500+, i to aż o 1,1 pkt proc. Informacja na ten temat znalazła się w sprawozdaniu z realizacji programu 500+, które rząd właśnie przesłał do Sejmu.
Dotąd ograniczanie ubóstwa uchodziło za główny sukcesu programu. Jak do złych danych za 2018 rok odnosi się rząd? Robi to dwoma zdaniami: „Odnotowano wyhamowanie trendu spadkowego ubóstwa, co wiązało się m.in. z wyczerpaniem się efektu programu na poziom wydatków gospodarstw domowych, na podstawie których dokonywany jest pomiar ubóstwa skrajnego. Poziom ubóstwa w 2018 roku nadal jednak pozostawał na niższym poziomie niż w 2015 roku".
W rządowym sprawozdaniu jest cały akapit o wpływie na ubóstwo, jednak dotyczy pierwszych lat programu 500+, gdy dane były lepsze, a z roku na rok zmniejszała się sfera skrajnej biedy. Rząd szeroko opisuje m.in. spadek wskaźnika zagrożenia ubóstwem relatywnym w latach 2016–2017.
Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka PO i była minister pracy, twierdzi, że rząd interpretuje fakty we właściwy dla siebie sposób. – Niestety, jest to propaganda, do której zdążyliśmy się już przyzwyczaić i byłabym raczej zdziwiona jej brakiem.
Szczególnie że to nie koniec złych wieści w sprawozdaniu. Z dokumentu wynika, że po raz pierwszy od wejścia programu w życie załamał się trend wzrostowy dotyczący dzietności. W 2016 i 2017 roku przybywało urodzeń, jednak w 2018 roku urodziło się 388 tys. dzieci, czyli o 14 tys. mniej niż w roku ubiegłym. Spadł też współczynnik dzietności.