Po ośmiu godzinach debaty i ponad godzinie głosowań nad poprawkami do tzw. ustawy represyjnej komisja sprawiedliwości przyjęła ustawę wraz z poprawkami stosunkiem głosów 14 do 10. Ostatnie głosowanie odbyło się ok. godz. 5:15. Komisja przyjęła 22 poprawki do ustawy, odrzucając ponad 80 poprawek opozycji, które mają być przedstawione w drugim czytaniu jako wnioski mniejszości.
Drugie czytanie, które miało rozpocząć się w piątek o godz. 9, zostało przesunięte na godz. 12.30. Wstępnie głosowania zaplanowano na godz. 15. Na rp.pl relacja na żywo piątkowych z prac Sejmu.
Szef sejmowej komisji sprawiedliwości Marek Ast (PiS) ocenił w Polskim Radiu 24, że w czasie prac komisji opozycja przedstawiła "kilka hucpiarskich propozycji i prowokacji". Zdaniem Asta, głównym celem posłów opozycji jest, by "w sądownictwie było tak, jak było". - Tradycyjnie posłowie opozycji zastosowali wszystkie możliwe chwyty obstrukcji parlamentarnej - ocenił poseł.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że projekt nowelizacji ws. sądów ma "zapobiec anarchizacji wymiaru sprawiedliwości". - By jedni sędziowie nie kwestionowali statusu innych sędziów powołanych prawomocnie przez prezydenta. Faktycznie jest to kwestionowanie prerogatyw prezydenckich. Sędziowie nie są do tego uprawnieni - oświadczył.
Ast bronił dopisania do projektu preambuły, o co w poprawce wnioskował Kamil Bortniczuk (Porozumienie). Zdaniem Asta, preambuła jest ważna, ponieważ tłumaczy cele ustawy. - Posłom opozycji nie spodobało się to. Na zasadzie kpiny próbowali ją zablokować. Zyskała jednak akceptację sejmowej komisji - mówił poseł PiS.