Alternatywą – niemal do ostatnich godzin – było weto do ustawy. Prezydent miał czas do północy ubiegłego piątku na podjęcie decyzji. Ogłosił ją w trakcie konferencji o 22.30. Rozgrywka w samym centrum obozu rządzącego trwała kilka dni. Jeszcze w piątek nasi rozmówcy spekulowali, że będzie weto. Stało się jednak inaczej.
Późnym wieczorem – w obecności premiera Mateusza Morawieckiego oraz szefów KRRiT i Rady Mediów Narodowych – prezydent ogłosił, że podpisze ustawę. Nie padły szczegóły, ale Andrzej Duda wspomniał o „resecie". – Wobec sporów o TVP zaproponowałem reset, danie nowej szansy, nowych rozwiązań w zarządzaniu – stwierdził. Nasi rozmówcy z PiS podkreślają, że odwołanie Jacka Kurskiego po interwencji prezydenta to jego duży sukces, wzmacniający jednocześnie jego pozycję zarówno w obozie władzy, jak i w kampanii prezydenckiej. – Jarosław Kaczyński jest i był przekonany, że pieniądze dla TVP są bardzo potrzebne w kontekście samej kampanii – mówi nasz rozmówca. Przez lata prezes PiS nie zgadzał się jednak na liczne sugestie dotyczące odwołania Kurskiego. Ale w PiS można się też spotkać z opinią, że decyzja o przyjęciu ustawy o rekompensacie w trakcie kampanii wyborczej była problematyczna od samego początku i nie powinno było do tego dojść. – Zabrakło wyczucia konsekwencji politycznych – twierdzi nasz informator.