Ludzie PSL dzielą łupy na upadłym

Związany z ludowcami syndyk – zamiast ciąć koszty, zatrudnił znajomego z PSL za miesięczną pensję 20 tys. zł.

Publikacja: 19.03.2013 00:01

Ludzie PSL dzielą łupy na upadłym

Foto: Rzeczpospolita

Chodzi o mecenasa Krzysztofa Gołębia, warszawskiego prawnika z wpływami u najważniejszych władz w PSL. Był m.in. doradcą i bliskim współpracownikiem byłego ministra rolnictwa z PSL Marka Sawickiego. W czerwcu ubiegłego roku, decyzją sądu w Tarnowie, został syndykiem spółki akcyjnej Poldim, która jest obecnie w upadłości likwidacyjnej. Gołąb od razu zatrudnił znajomego związanego z ludowcami – Tadeusza Łukasika, z którym razem zasiadali w radzie nadzorczej spółki zbożowej Elewarr – ustaliła „Rz".

Tadeusz Łukasik to brat Władysława Łukasika, byłego prezesa Agencji Rynku Rolnego i bohatera „taśm PSL" i były główny księgowy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Poldim rozkraczył się na kontraktach autostradowych, m.in. na A-4 (odpowiadał za odcinek między Brzeskiem a Wierzchosławicami), już zwolnił blisko pół tysiąca pracowników.

Syndyk jest funkcjonariuszem publicznym – ma korzystnie sprzedać majątek spółki, by spłacić możliwie najwięcej długów. Jednym z największych wierzycieli Poldimu jest Skarb Państwa, który reprezentuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Państwowy wierzyciel zasiada w radzie wierzycieli obok PZU S.A., Centrum Motoryzacji Czyżycki w Gnojniku i banku Raiffeisen, który kilka lat temu dał pożyczkę na zakup większościowych akcji Poldimu.

Długi firmy sięgają ponad 100 mln zł. Pieniędzy nie dostali m.in. podwykonawcy pracujący przy A-4. Jej majątek to m.in. udziały w spółce córce m.in. Poldim-Mosty z Rudy Śląskiej. Likwidowana spółka ma w niej 100 proc. udziałów – są one częścią majątku likwidowanej spółki.

To nie wszystko. Kłopoty Poldimu obciążają spółkę córkę. W lipcu ub.r. PZU zażądał od Poldim-Mosty zwrotu ponad 13 mln zł tytułem zwrotu kwoty wypłaconej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z gwarancji ubezpieczeniowej za odcinek A-1. Likwidowany Poldim ma też w Poldim-Mosty ponad 7,5 mln zł pożyczki. – Poldim-Mosty praktycznie zatrudnia tylko kadrę zarządzającą, administrację, a fachowców od budowy mostów w zasadzie już nie ma, pozwalniała – opowiada nam jeden z pracowników spółki. Ze złożonego w sądzie sprawozdania wynika, że w ostatnim okresie rozliczeniowym (do kwietnia 2012 r.) wygenerowała niewielki zysk – 605 tys. zł. Mimo to w ciągu roku wzrosło aż o jedną czwartą wynagrodzenie rady nadzorczej i zarządu w spółce Poldim- -Mosty – z 601 tys. zł do 835 tys. zł (dane do marca 2012 r.).

We wrześniu ubiegłego roku syndyk Krzysztof Gołąb najpierw wymienił członków rady nadzorczej w Poldim-Mosty i został przewodniczącym (z pensją 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia, tj. ok. 3 tys. zł za posiedzenie), a potem odwołał wiceprezesa ds. finansowych Piotra Matysiaka i powołał w jego miejsce Tadeusza Łukasika na trzyletnią kadencję. Jak wynika z akt sądowych, otrzymuje on dzięki syndykowi sowitą pensję w wysokości pięciokrotnego przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, czyli ponad 20 tys. zł miesięcznie.

Mec. Gołąb to były członek rad nadzorczych nie tylko spółki Elewarr, ale także Pomorskiego Hurtowego Centrum Rolno-Spożywczego, a także pełnomocnik prezesa ANR, doradca i bliski współpracownik byłego ministra rolnictwa z PSL Marka Sawickiego.

Gołąb od wczoraj jest na urlopie za granicą – nie znalazł czasu na rozmowę z „Rz". – Kontakt będzie możliwy najwcześniej w przyszły poniedziałek – poinformowała „Rz" pracownica jego kancelarii. Udało się nam dodzwonić do Tadeusza Łukasika, ale po pierwszym pytaniu: „jak znalazł się w spółce Poldim-Mosty", przeprosił, że jest w banku i rozłączył się. Nie odebrał potem już telefonu.

W tzw. taśmach PSL, Władysław Łukasik, brat Tadeusza Łukasika, mówi do Władysława Serafina, szefa kółek rolniczych o mec. Gołębiu tak: „Więc sprawa jest taka, że on sam w tej chwili buduje dom. On buduje, ten Kluza, jego sąsiad buduje, wiceprezes ARiMR koło siebie budują domy. Tam trzy domy, taki Gołąb – bardzo ważna osoba w tym układzie – też buduje dom nad Zalewem Zegrzyńskim i wiesz, jest potrzebny generalny wykonawca".

Chodzi o mecenasa Krzysztofa Gołębia, warszawskiego prawnika z wpływami u najważniejszych władz w PSL. Był m.in. doradcą i bliskim współpracownikiem byłego ministra rolnictwa z PSL Marka Sawickiego. W czerwcu ubiegłego roku, decyzją sądu w Tarnowie, został syndykiem spółki akcyjnej Poldim, która jest obecnie w upadłości likwidacyjnej. Gołąb od razu zatrudnił znajomego związanego z ludowcami – Tadeusza Łukasika, z którym razem zasiadali w radzie nadzorczej spółki zbożowej Elewarr – ustaliła „Rz".

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Jacek Sasin: Jest czterech kandydatów na kandydata PiS na prezydenta
Polityka
Były szef ABW ma być doprowadzony przed komisję ds. Pegasusa
Polityka
Kto będzie kandydatem PiS na prezydenta? Czarnek i Nawrocki o „pedagogice wstydu”
Polityka
Tobiasz Bocheński: Byłbym prezydentem niezależnym
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Marek Sawicki: Wybory prezydenckie? Nie zagłosuję na Rafała Trzaskowskiego