„Publikacja dokumentów bez zgody kontrahentów (nawet w przypadku braku klauzul poufności zawartych w umowach) może stanowić naruszenie przepisów prawa”; „publikacja danych bez zgód osób, których te dane dotyczą, może stanowić naruszenie przepisów prawa” – to tylko dwa zdania z „Analizy problematyki stosowania zarządzenia nr 25 Ministra Sportu i Turystyki”, który do resortu wysłał Polski Związek Piłki Nożnej. W relacjach związków sportowych z resortem kierowanym przez Sławomira Nitrasa z KO dochodzi do ostrych napięć na tle regulacji przedstawianych jako „zarządzenie o transparentności w polskim sporcie”.
Minister Nitras podpisał je w październiku ubiegłego roku. Zarządzenie przewiduje, że Polski Komitet Olimpijski, Polski Komitet Paraolimpijski i wszystkie związki sportowe, w tym nawet szkolne i ludowe, muszą zacząć publikować m.in. rejestry umów, włączając w to ich wartość, a także wykaz wynagrodzeń i benefitów przekazywanych członkom zarządów i innych organów statutowych.
Przepisy o transparentności: dla większości związków sportowych to być albo nie być
Sankcja? Za niezastosowanie się do nowych wymagań związki mają być karane odcięciem od dotacji budżetowych. A dla większości z nich oznacza to być albo nie być. W Polsce związków (nie włączając w to akademickich, szkolnych i ludowych), jest w sumie 70, z czego najmniejsze niemal w całości opierają się na pieniądzach z ministerstwa. Te większe w około połowie finansują się z innych źródeł, a jak wynika z naszych rozmów, w zasadzie tylko PZPN może obyć się bez publicznych pieniędzy.
Czytaj więcej
Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) chciał przenieść mecze reprezentacji na Stadion Śląski, ale przelicytował i teraz zastanawia się, co zrobić. Czy prezes Cezary Kulesza może w ten sposób przegrać wybory?