– Jeżeli Ukrainy nie będzie w Unii i nie będzie w NATO, jeśli Ukraina nie będzie miała gwarancji bezpieczeństwa, to wtedy pan Nawrocki powinien już zacząć ćwiczyć, bo może się okazać, że będzie musiał wziąć broń do ręki, by wspólnie ze swoimi rodakami bronić swego kraju – mówił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie, jakiego udzielił czterem polskim redakcjom - „Rzeczpospolitej”, Onetowi, TVN 24 i „Krytyce Politycznej”. Była to odpowiedź na pytanie o wypowiedzi Karola Nawrockiego, prezesa IPN i kandydata na prezydenta popieranego przez PiS, który uzależnił możliwość wejścia Ukrainy do UE i NATO od rozliczenia się przez Kijów z historią i zgody na ekshumację polskich ofiar rzezi wołyńskiej.
Słowa Karola Nawrockiego w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem skomentował dr hab. Paweł Kowal, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych i szef Rady do spraw Współpracy z Ukrainą.
Czytaj więcej
Wizyta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce – wbrew jego intencjom – zaszkodziła Rafałowi Trzaskowskiemu, a pomogła Karolowi Nawrockiemu. Cała ta wizyta była czymś marnym. Na dobrą sprawę nie wiadomo, po co przyjechał - powiedział w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem były premier Leszek Miller.
Paweł Kowal: Ekshumacje? Bazowa kwestia niezależnie od tego, czy ktoś aspiruje do UE czy nie
- Mam do tego taki stosunek, że prawo do godnej pamięci po bliskich jest częścią naszej kultury, tradycji i religii. Jeżeli chrześcijanie – a po obu stronach granicy mieszkają chrześcijanie – uważają, że ciało jest świątynią ducha świętego, to jakimi ludźmi i chrześcijanami byliby ci wszyscy – po jednej i drugiej stronie granicy – gdyby zgadzali się na to, żeby ze względów historycznych gdzieś tam ktoś leżał w niegodnym grobie, bo ktoś ma inną ocenę historii - powiedział Paweł Kowal. - Ta rzecz powinna być odcięta od historii i od polityki, ale także od uczestnictwa w organizacjach międzynarodowych. To samo powiedziałbym też w odniesieniu do państwa, które nie należy do UE. Nie można – moim zdaniem – sprawy tak stawiać, że mamy oczekiwania tylko wobec członków UE czy NATO. To nie jest główny element tych organizacji, ale nie tylko o to chodzi. To jest tak bazowa kwestia, że każdy – niezależnie od tego, czy aspiruje do UE czy nie – ma prawo oczekiwać, że tak ktoś postąpi z ciałem ludzkim. I tak samo musimy oczekiwać tego od siebie. Jeżeli gdzieś w Polsce są groby z tego czy innego okresu, takich czy innych formacji zbrojnych, to w czym jest problem, żeby postawić krzyż, dodać imię i nazwisko i umożliwić bliskim, żeby wspominali i modlili się - dodał.