Marek Kozubal: Dlaczego Trump nie powoduje u mnie gęsiej skórki

Cztery lata temu została podpisana umowa o współpracy wojskowej z administracją amerykańską Donalda Trumpa. Miała ona znaczenie fundamentalne dla poprawy naszego bezpieczeństwa.

Publikacja: 06.11.2024 18:05

Donald Trump

Donald Trump

Foto: CHIP SOMODEVILLA / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP

Latem 2020 r. po wielu miesiącach trudnych rozmów została podpisana umowa o wzmocnionej współpracy obronnej z USA. 15 sierpnia 2020 r. podpisy pod tym dokumentem złożyli ówczesny minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak (PiS) i amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo. Pierwszym efektem było sformowanie Wysuniętego Dowództwa V Korpusu Sił Lądowych USA, które zostało zlokalizowane w Poznaniu.

Czytaj więcej

Fenomen kandydata Republikanów. Trump podbił całą Amerykę

Zwiększenie liczby żołnierzy amerykańskich w Polsce

Dokument ten jednak pokazał przede wszystkim skalę zaangażowania amerykańskiego w Polsce, w tym kosztów, jakie Polska musi ponieść, przyjmując te wojska. Jednym z założeń było zwiększenie liczby żołnierzy amerykańskich w Polsce (o 1 tys., do 5,5 tys.). Uregulował on wiele dziedzin funkcjonowania tych wojsk w naszym kraju, ale też wskazał, jakie inwestycje musimy zrealizować, aby być gotowym do natychmiastowego przyjęcia w sytuacji kryzysowej nawet 20 tys. żołnierzy amerykańskich. Była to zatem swoista mapa przedsięwzięć, które powinny być zrealizowane dla poprawy naszego bezpieczeństwa. Oczywiście była też mowa o pieniądzach. W 2020 r. MON szacował, że rocznie na utrzymanie wojsk amerykańskich polski podatnik wyda około 500 mln zł.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Czy Donald Trump będzie grabarzem demokracji?

Lista niezbędnych działań inwestycyjnych obejmowała 114 projektów infrastrukturalnych w 11 miejscach. Określono miejsca, gdzie mogą stacjonować żołnierze amerykańscy, poligony i bazy z których mogą korzystać (na mapie Polski to około 20 punktów). To właśnie wtedy powstał fundamentalny dla naszego bezpieczeństwa uporządkowany schemat lokalizacji, z których mogą korzystać.

Poprawa infrastruktury wojskowej to fundament bezpieczeństwa

Mowa była np. o budowie nowych płyt postojowych dla ciężkich samolotów transportowych, terminali pasażerskich, bocznic kolejowych na lotniskach m.in. Wrocław-Strachowice, ale też o budowie hangarów dla bezzałogowców i miejsca składowania amunicji w Łasku czy 31 ukrytych pod ziemią magazynów na amunicję w Powidzu.

Dokument szczegółowo opisywał także zasady traktowania żołnierzy amerykańskich, z jakich ułatwień mogą korzystać – chodziło np. o płacenie podatków, zasady posiadania i posługiwania się bronią, a także jurysdykcji karnej. Ta ostatnia kwestia wcześniej budziła kontrowersje, bo niektóre media podawały informację o eksterytorialności obiektów wojskowych użytkowanych przez Amerykanów oraz wyłączeniu odpowiedzialności karnej w przypadku popełnienia przez nich wykroczenia lub przestępstwa.

Czytaj więcej

47. prezydent USA wybrany. Będzie nim Donald Trump

Cokolwiek by dzisiaj mówić, ten dokument stworzył podstawy do szybkiego zwiększenia liczby żołnierzy amerykańskich w Polsce do 10 tys., co miało miejsce zaraz po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie. Dzisiaj warto też przypomnieć, że umowa ta była negocjowana wtedy, gdy niektóre media twierdziły, iż Donald Trump ma zamiar wycofać wojska z Europy i ograniczyć aktywność Ameryki w strukturach paktu północnoatlantyckiego.

Faktem jest i to, że to Trump naciskał państwa NATO do zwiększenia obciążeń finansowych związanych ze zbrojeniami. W tym zakresie Polska jest dzisiaj prymusem

Umowa ta w istocie nie okazała się kontraktem komercyjnym czy umową handlową – jak wówczas wskazywali przeciwnicy Trumpa, ale urzeczywistnieniem strategicznej wizji ściślejszej współpracy polsko-amerykańskiej.

Faktem jest i to, że to Trump naciskał państwa NATO do zwiększenia obciążeń finansowych związanych ze zbrojeniami. W tym zakresie Polska jest dzisiaj prymusem. Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz przypomina dzisiaj, że plan budżetowy na przyszły rok przewiduje wydatki na obronność na poziomie 4,7 proc. PKB.

10 tys. żołnierzy i baza w Redzikowie

Dzisiaj żołnierze amerykańscy stacjonują w wielu miejscach w Polsce. Są obecni na wschodniej flance, np. przy granicy z Rosją i Ukrainą, ale też powstają instalacje wojskowe, które poprawiają naszą zdolność do obrony. Niebawem – co właśnie zapowiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski – zostanie otworzona baza rakietowa amerykańskiej marynarki wojennej w Redzikowie koło Słupska.

Jeżeli zakładamy, że Polska i Stany Zjednoczone to państwa, które dotrzymują umów, nie powinno mieć dla nas znaczenia kto będzie zasiadał w Białym Domu.

Latem 2020 r. po wielu miesiącach trudnych rozmów została podpisana umowa o wzmocnionej współpracy obronnej z USA. 15 sierpnia 2020 r. podpisy pod tym dokumentem złożyli ówczesny minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak (PiS) i amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo. Pierwszym efektem było sformowanie Wysuniętego Dowództwa V Korpusu Sił Lądowych USA, które zostało zlokalizowane w Poznaniu.

Zwiększenie liczby żołnierzy amerykańskich w Polsce

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wojsko
Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci oficera WOT
Komentarze
Michał Płociński: Przeraźliwa cisza w sztabie Kamali Harris, największe zaskoczenie wyborów
Polityka
Ryszard Petru o wolnej Wigilii: Łatwo się rzuca takie prezenty
Polityka
Kucharczyk: PiS nie ma idealnego kandydata na prezydenta. Powodem spory w partii
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Jacek Sasin: Jest czterech kandydatów na kandydata PiS na prezydenta