Obywatelska supermoc – procedura zmiany prawa dla początkujących

Do chwili obecnej marszałkowie Sejmów kolejnych kadencji otrzymali zawiadomienia o utworzeniu 214 komitetów inicjatywy ustawodawczej. Część z nich stało się obowiązującym prawem.

Publikacja: 10.09.2024 04:30

Sala obrad Sejmu

Sala obrad Sejmu

Foto: Adobe Stock

W bieżącej kadencji stało się tak z obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, umożliwiającym finansowanie ze środków publicznych leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego (druk sejmowy nr 31). Innym przykładem jest uchwalona w 2018 r. ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz niektóre inne dni – prace nad nią zainicjował obywatelski projekt z druku nr 870.

Ćwierć wieku obowiązywania przepisów o obywatelskiej inicjatywie ustawodawczej to dobra okazja, by przypomnieć pokrótce procedurę i pomóc przyszłym komitetom skutecznie tworzyć prawo oraz uniknąć błędów popełnionych przez poprzedników.

Uchwalona w 1999 r. ustawa o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli nie jest długa – to raptem 21 artykułów zawartych na siedmiu stronach. Pozornie jest to regulacja prosta, jednak 25 lat jej stosowania dowiodło, że zawiera kilka pułapek proceduralnych, w które wpadł niejeden komitet inicjatywy ustawodawczej. Jedna z takich sytuacji miała miejsce w ubiegłym roku, gdy w pierwszym etapie procedury komitet złożył (według swojej deklaracji) 35 000 podpisów zamiast wymaganego 1000, z kolei w drugim, gdy powinno być ich co najmniej 99 000, złożył ich 83 000. Wnioskodawcy błędnie założyli, że podpisy z obu etapów ulegają „sumowaniu”, co w efekcie doprowadziło do odmowy nadania biegu sprawie i pojawienia się w przestrzeni publicznej szeregu nieprawdziwych zarzutów pod adresem Sejmu, jego organów i Kancelarii Sejmu.

Zatem od początku. Tworzenie komitetu inicjatywy ustawodawczej nie jest skomplikowane, ale wymaga uwagi i znajomości przepisów. Może go utworzyć grupa co najmniej 15 obywateli polskich, którzy mają prawo wybierania do Sejmu i złożyli pisemne oświadczenie o przystąpieniu do komitetu. Warto jednak tu zadbać o szczegóły – jakiekolwiek braki muszą być następnie poprawiane.

Najważniejsza, bo stanowiąca największe wyzwanie organizacyjne, jest kwestia zebrania w zgodny z procedurą sposób wymaganej liczby prawidłowych podpisów. Konstytucja wymaga ich łącznie 100 000, ale w praktyce mamy do czynienia z dwoma etapami ich składania. W momencie zawiadamiania marszałka Sejmu o utworzeniu komitetu musi być ich 1000 (można złożyć ich więcej, ale i tak tylko 1000 będzie zaliczony do ogólnej puli). Na drugim etapie, po trzech miesiącach kampanii promocyjnej i zbierania podpisów, należy ich wnieść co najmniej 99 000 (by razem z pierwszym 1000 dały wymaganą Konstytucją RP liczbę). Warto też podkreślić, że urzędnicy Kancelarii Sejmu badają tylko, czy podpisów jest tyle, ile wymagają przepisy. Oznacza to, że po osiągnięciu wymaganej liczby 1000 podpisów na pierwszym etapie i 99 000 na drugim, liczenie ich i sprawdzanie nie jest już kontynuowane, a informacje komitetów o setkach tysięcy podpisów należy traktować wyłącznie jako niezweryfikowane deklaracje. W konsekwencji też „nadwyżkowe” podpisy z pierwszego etapu nie są zaliczane w etapie drugim.

Projektowi musi towarzyszyć uzasadnienie, którego częścią musi być przedstawienie skutków finansowych wykonania ustawy – to wymóg z art. 118 ust. 3 konstytucji dotyczący każdego projektu, także obywatelskiego.

Na etapie tworzenia projektu obywatelskiego warto pamiętać, że w niektórych sprawach wyłączną inicjatywę ustawodawczą ma rząd – to m.in. składanie projektu budżetu, ustawy o zaciąganiu długu publicznego lub ustawy o udzielaniu gwarancji finansowych przez państwo. Obywatele nie mogą też inicjować w tym trybie zmiany konstytucji – to uprawnienie jednej piątej posłów, Senatu lub prezydenta.

Podkreślam, że wszystkie trafiające do oceny i procedowania projekty obywatelskie są traktowane według tych samych, wypracowanych w minionym ćwierćwieczu wzorców. Na podejmowane decyzje nie ma żadnego wpływu proponowany przedmiot ustawy (z wyjątkiem tematów wyłączonych ustawowo z inicjatyw obywatelskich). Także marszałek Sejmu, wydający w tych sprawach postanowienia, działa w tych sprawach jako bezstronny i obiektywny organ Sejmu.

Dla urzędującego marszałka Sejmu Szymona Hołowni oraz wspierającego administrowanie parlamentem kierownictwa Kancelarii Sejmu z jej szefem Jackiem Cichockim na czele otwartość Sejmu na obywateli jest jednym z priorytetów bieżącej kadencji Izby. Fundamentalnym elementem „Sejmu Otwartego” jest umożliwienie obywatelkom i obywatelom pełnego korzystania z ich konstytucyjnych i ustawowych uprawnień. Mam nadzieję, że przedstawione wyżej wskazówki ułatwią obywatelom skuteczniejsze korzystanie z prawa do inicjatywy ustawodawczej, tak by zmieniać prawo na lepsze z korzyścią dla całego społeczeństwa. Razem możemy więcej.

Katarzyna Karpa-Świderek,

dyrektorka Biura Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu

W bieżącej kadencji stało się tak z obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, umożliwiającym finansowanie ze środków publicznych leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego (druk sejmowy nr 31). Innym przykładem jest uchwalona w 2018 r. ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz niektóre inne dni – prace nad nią zainicjował obywatelski projekt z druku nr 870.

Ćwierć wieku obowiązywania przepisów o obywatelskiej inicjatywie ustawodawczej to dobra okazja, by przypomnieć pokrótce procedurę i pomóc przyszłym komitetom skutecznie tworzyć prawo oraz uniknąć błędów popełnionych przez poprzedników.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Powódź w Polsce. Wojska inżynieryjne skierowane do Głuchołazów
Polityka
Intel wstrzymuje budowę fabryki w Polsce. Politycy PiS krytykują rząd
Polityka
Intel wstrzymuje inwestycje w Polsce i w Niemczech
Polityka
Donald Tusk skasuje instytut Jarosława Kaczyńskiego i Viktora Orbána
Polityka
Powódź w Polsce. Czy PiS może przegrzać z krytyką rządu? Michał Kolanko: Jest blisko