We wtorek w Waszyngtonie rozpoczął się – odbywający się w 75. rocznicę utworzenia NATO – szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego, który potrwa do czwartku. W wydarzeniu – poza przywódcami państw członkowskich organizacji, uczestniczy także między innymi prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Polskę na szczycie reprezentują prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Szymon Hołownia, szef MSZ Radosław Sikorski oraz szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
W środę rozpoczęła się zasadnicza część szczytu. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, rozpoczynając obrady przywódców państw NATO, zaznaczył między innymi, że odkąd sprawuje urząd prezydenta USA, dwukrotnie zwiększono ilość grup bojowych NATO na wschodniej flance Sojuszu. Zaznaczył także, że Finlandia i Szwecja dołączyły do NATO, a liczba sojuszników, którzy wydają przynajmniej 2 procent PKB na obronność, wzrosła z dziewięciu do 23.
Czytaj więcej
Obchody 75-lecia NATO zdominowane są przez globalne wyzwania i polityczne napięcia. Pomimo przyjęcia Szwecji i Finlandii przyszłość sojuszu staje pod znakiem zapytania w kontekście amerykańskich wyborów prezydenckich oraz agresji Rosji na Ukrainę. Czy NATO sprosta tym wyzwaniom?
Szczyt NATO w Waszyngtonie. Joe Biden: Rosja się wzmacnia. Nie możemy pozwolić, by nasz Sojusz pozostał w tyle
- Nie jest to przypadek, to wybór — powiedział Joe Biden. - 75 lat temu zmodernizowaliśmy naszą zdolność odstraszania, naszą zdolność obrony. Dziś musimy zadać sobie pytanie: co teraz? Jak możemy czynić naszą tarczę silniejszą? - dodał. - Naszą odpowiedzią musi być wzmocnienie naszej bazy przemysłowej. Obecnie Rosja przestawiła swoją gospodarkę na tryb wojenny, znacząco zwiększyła swoją produkcję broni, amunicji i pojazdów. Robi to dzięki pomocy Chin, Korei Północnej i Iranu. Nie możemy pozwolić, żeby nasz Sojusz pozostał w tyle — zazmaczył prezydent USA.
Joe Biden wyraził także zadowolenie z tego, iż "wszyscy członkowie NATO czynią zobowiązanie do wzmocnienia bazy przemysłowej" Sojuszu.