Ordynacja wyborcza w wyborach parlamentarnych we Francji stanowi, że w I turze mandat uzyskują ci kandydaci, którzy zdobędą bezwzględną większość głosów. Jeśli żaden kandydat nie zdobędzie bezwzględnej większości, wówczas dwójka kandydatów z najlepszym wynikiem wchodzi do II tury. Do II tury wchodzi też każdy kandydat, który uzyskał ponad 12,5 proc. głosów wszystkich wyborców mających prawo głosu w danym okręgu. W związku z wysoką frekwencją okręgów, w których rywalizuje ze sobą w II turze trójka kandydatów, jest 300 (z 577).
Liberałowie Emmanuela Macrona mają popierać nawet skrajną lewicę przeciw partii Marine Le Pen
Zgodnie z dotychczasową praktyką przed II turą wyborów parlamentarnych we Francji dochodziło do uformowania się tzw. frontu republikańskiego — w okręgach, w których rywalizowały ze sobą trzy osoby, kandydat z najniższym wynikiem w I turze wycofywał się i przekazywał swoje głosy drugiemu kandydatowi, który rywalizował z kandydatem skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (dawniej Front Narodowy). Po I turze wyborów, wygranych przez Zjednoczenie Narodowe (uzyskało 33,15 proc. głosów) o taką koalicję wszystkich sił „demokratycznych” i „republikańskich” przeciw partii Marine le Pen zaapelował prezydent Francji, Emmanuel Macron.
Zjednoczenie Narodowe po raz pierwszy w historii ma szanse na zdobycie bezwzględnej większości w parlamencie (289 mandatów). Wszystko zależy od tego ile mandatów partia ta obsadzi w II turze.
Czytaj więcej
Dla większości Francuzów najważniejszym kryterium wyborów politycznych pozostaje obrona demokracji? Od tego zależy, czy uda się 7 lipca pozbawić Zjednoczenie Narodowe bezwzględnej większości w parlamencie.