Słowa o 400 dniach dla nowego rządu (i tym samym Donalda Tuska) padły w maju. Lider PO na jednym ze spotkań z wyborcami powiedział: – Dajcie mi po wyborach 400 dni i zrobię porządek żelazną miotłą. A potem niech stery przejmą ludzie o delikatniejszych zamiarach.
W listopadzie, jeszcze przed tym, jak rząd pod kierownictwem Donalda Tuska zaczął urzędować, widać wyraźnie, że słowa o „żelaznej miotle” były elementem szerszego planu. I zapowiada się, że w najbliższych miesiącach rzeczywistość polityczna w Polsce będzie m.in. stała pod znakiem tego planu. Później jeszcze pojawiły się informacje, że rząd ma być gabinetem „zderzaków”, a jego kluczowe zadania Tusk miał wyznaczyć na rok. Tak przynajmniej wynikało z jego słów, które padły na zarządzie PO.