- Sytuacja Argentyny jest krytyczna. Nasz kraj potrzebuje drastycznych zmian. Nie ma miejsca na stopniowanie, nie ma miejsca na letnie środki - powiedział Javier Milei do swych sympatyków, skandujących "prezydent" i "wolność", gdy wchodził na scenę. - Odbudowa Argentyny zaczyna się dzisiaj - zadeklarował.
Jak podała argentyńska komisja wyborcza, po przeliczeniu 97,6 proc. głosów w drugiej turze wyborów prezydenckich w Argentynie Javier Milei prowadził z ministrem gospodarki Sergio Massą 55,8 do 44,2 proc. Gdyby różnica między oboma kandydatami utrzymała się, byłaby najwyższa od 1983 roku, czyli od czasu przywrócenia demokracji w Argentynie.
Czytaj więcej
Argentyńscy kierowcy w poniedziałek jeździli od stacji do stacji szukając benzyny w związku z najpoważniejszym od lat deficytem paliwa w kraju - relacjonuje Reuters.
Sergio Massa gratuluje Javierowi Mileiemu
W powyborczym przemówieniu prezydent-elekt Javier Milei zwrócił się do członków ustępującego rządu mówiąc, że do końca kadencji 10 grudnia odpowiedzialność za kraj pozostaje w ich rękach.
Przed ogłoszeniem wyników jako pierwszy z obu kandydatów głos zabrał Sergio Massa. - Oczywiście wyniki nie są takie, jakich oczekiwaliśmy. Skontaktowałem się z Javierem Mileim, aby mu pogratulować - przekazał Massa. - Od jutra odpowiedzialność za zapewnienie pewności należy do Mileiego - dodał Massa.