"Gazeta Wyborcza" pisze, że w umowie koalicyjnej, która - według informacji "Rzeczpospolitej" - może być gotowa nawet w najbliższych godzinach (choć nie będzie zawierać personaliów, a więc obsady poszczególnych resortów w rządzie) pojawią się zapisy o podwyżkach dla budżetówki czy powrocie do finansowania in vitro ale nie o liberalizacji aborcji.
Czytaj więcej
Liderzy ugrupowań, które utworzą nowy rząd, mają tylko jedną szansę na skonstruowanie koalicji rządzącej.
Rząd KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy: Co znajdzie się w umowie koalicyjnej?
Umowa ma zawierać programowe minimum, a więc kwestie w których tworzące przyszłą koalicję rządzącą partie - KO, PSL, Polska 2050 i Nowa Lewica - są zgodne.
Dlatego właśnie - wobec sprzeciwu Polski 2050 i PSL - w umowie nie znajdzie się kwestia liberalizacji aborcji, którą w czasie kampanii wyborczej obiecywały KO i Nowa Lewica (obie partie opowiadają się za legalną aborcją do 12. tygodnia ciąży). Polska 2050 i PSL są zwolennikami powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego (czyli stanu sprzed wyroku TK z jesieni 2020 roku), a w kampanii wyborczej politycy tych ugrupowań sugerowali, że w sprawie przepisów aborcyjnych powinno być rozpisane referendum.
Czytaj więcej
Ja oczekuję, chciałbym, życzę Włodkowi Czarzastemu, by został marszałkiem Sejmu. - mówił w rozmowie z TVN24 szef klubu Nowej Lewicy w Sejmie kończącej się kadencji, wskazywany jako kandydat na wicepremiera i ministra cyfryzacji w rządzie Donalda Tuska.