Morderstwo sikhijskiego separatysty. Cios w reputację Indii i Modiego

Delhi odrzuca kategorycznie oskarżenia premiera Kanady o udział w morderstwie sikhijskiego separatysty.

Publikacja: 19.09.2023 22:53

Morderstwo sikhijskiego separatysty. Cios w reputację Indii i Modiego

Foto: PAP/EPA

Kanadyjskie służby badają zarzuty dotyczące prawdopodobnych powiązań osób działających na rzecz indyjskiego rządu z zabójstwem sikhijskiego lidera Hardeepa Singha Nijjara – oświadczył w poniedziałek w parlamencie premier Kanady Justin Trudeau. Zapewnił, że kanadyjskie władze dysponują wiarygodnymi informacjami na ten temat.

Oburzenie Delhi nie ma granic. – Jesteśmy państwem demokratycznym, silnie przywiązanym do praworządności – odpowiedziało indyjskie MSZ.

Czytaj więcej

Indie dokonały zabójstwa na terenie Kanady? "To byłoby naruszenie suwerenności"

– Pakistan to już przeszłość. Nowym wrogiem Indii nr 1 jest Kanada – taki tytuł nosił we wtorek komentarz w „Times of India”, największym anglojęzycznym dzienniku na subkontynencie. „Hindustan Times” opublikował obszerny artykuł na temat sikhijskich „separatystów i terrorystów” działających głównie w Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Australii na rzecz oderwania od Indii stanu Pendżab, który miałby się stać niepodległym Chalistanem. Stan zamieszkują w przeważającej części sikhowie będący jedną z mniejszości religijnych Indii. Jest ich tam ponad 24 mln.

Posiadający kanadyjskie obywatelstwo 45-letni Hardeep Singh Nijjar został zastrzelony przez dwóch zamaskowanych zabójców w połowie czerwca koło sikhijskiej świątyni w Surrey, niedaleko Vancouver.

Idea niepodległego sikhijskiego Chalistanu nie jest nowa i pojawiła się jeszcze w czasach brytyjskich. Rząd w Delhi był zawsze temu przeciwny. W 1984 r. indyjska armia zlikwidowała sikhijskich separatystów, którzy zabarykadowali się w Złotej Świątyni w Amritsarze. Kilka miesięcy później premier Indira Gandhi została zamordowana przez swoją sikhijską ochronę. W Delhi doszło do zamieszek, w czasie których zginęły tysiące sikhów. Tysiące zostały zmuszane do emigracji, gdzie nadal walczą o Chalistan.

Czytaj więcej

Film, który wstrząsnął Indiami. Wotum nieufności dla rządu Narendry Modiego

Sprawę morderstwa Nijjara poruszył premier Trudeau w rozmowie z premierem Indii Narendrą Modim na marginesie niedawnych obrad szczytu G20 w Delhi. Oskarżenia zostały odrzucone z największym oburzeniem.

Wszystko to dzieje się w chwili, gdy Indie prowadzą wielką ofensywę dyplomatyczną, której celem jest podniesienie znaczenia kraju na arenie międzynarodowej. Zwłaszcza w sytuacji narastającego konfliktu Chin z Zachodem. Podejrzenia o udział w morderstwie przeciwnika politycznego mogą wpłynąć na pieczołowicie budowany wizerunek kraju otwartego, demokratycznego, o dynamicznej gospodarce.

– Sprawa ta nie powinna wpłynąć znacząco na relacje New Delhi z Zachodem, a Indie nie muszą się tak bardzo troszczyć o swój wizerunek w świecie zachodnim. Są bowiem na fali jako jeden z beneficjentów wojny w Ukrainie, z kwitnącą gospodarką, schowaną w cieniu Chin, postrzeganych jako największe wyzwanie kolektywnego Zachodu. Indie rywalizują z Chinami w świecie globalnego południa, a zapewne skorzystają też na wyprowadzce wielu zachodnich firm z Państwa Środka – mówi „Rzeczpospolitej” Radosław Pyffel, ekspert Instytutu Sobieskiego ds. Azji.

Tak czy owak płynące z Kanady podejrzenia stoją w sprzeczności z międzynarodowymi aspiracjami Indii pod przewodnictwem Modiego i jego nacjonalistycznego, hinduistycznej partii BJP.

Potwierdzenie oskarżeń premiera Trudeau zrodzi niebezpieczne analogie z Arabią Saudyjską po morderstwie Dżamala Chaszukdżiego w saudyjskim konsulacie w Stambule czy praktyką eliminacji rosyjskich opozycjonistów przez reżim Władimira Putina.

Kanadyjskie służby badają zarzuty dotyczące prawdopodobnych powiązań osób działających na rzecz indyjskiego rządu z zabójstwem sikhijskiego lidera Hardeepa Singha Nijjara – oświadczył w poniedziałek w parlamencie premier Kanady Justin Trudeau. Zapewnił, że kanadyjskie władze dysponują wiarygodnymi informacjami na ten temat.

Oburzenie Delhi nie ma granic. – Jesteśmy państwem demokratycznym, silnie przywiązanym do praworządności – odpowiedziało indyjskie MSZ.

Pozostało 89% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Kanada wyprosiła indyjskich dyplomatów. Cień na wizerunku Indii
Polityka
Beniamin Netanjahu nie utopi Kamali Harris. Miał złożyć Joe Bidenowi pewną obietnicę
Polityka
Paweł Rubcow szpiegował dla rosyjskiego wywiadu od 15 lat?
Polityka
Premier Włoch Giorgia Meloni planuje podróż do Libanu