Reklama
Rozwiń

Kosztowny prezent NBP dla premiera. „Nie mamy pojęcia, dlaczego zdecydowali się go wysłać”

Bank centralny wysłał Mateuszowi Morawieckiemu monetę kolekcjonerską i banknot za niemal 3 tys. zł. Z jakiej okazji? Nie wiadomo.

Publikacja: 17.03.2023 03:00

Premier Mateusz Morawiecki (na zdjęciu) właśnie zaktualizował rejestr korzyści po niemal półtorarocz

Premier Mateusz Morawiecki (na zdjęciu) właśnie zaktualizował rejestr korzyści po niemal półtorarocznej przerwie.

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Na rewersie pomnik Kopernika w Warszawie, zaś na awersie wizerunek Układu Słonecznego z dzieła „O obrotach sfer niebieskich” – tak wygląda moneta kolekcjonerska Mikołaj Kopernik, wypuszczona przez NBP z powodu 550-lecia urodzin astronoma. Jej największą ozdobą jest element z bursztynu, widoczny zarówno od strony rewersu, jak i awersu, a choć nominał monety wynosi 50 zł, jest warta około 2,5 tys. Wybito ją w liczbie 7 tys. sztuk, a każda zawiera dwie uncje srebra.

Jednym z posiadaczy tej unikatowej monety stał się właśnie premier Mateusz Morawiecki. Tak wynika z jednego z najnowszych wpisów w jego rejestrze korzyści.

Największą ozdobą monety jest element z bursztynu, widoczny zarówno od strony rewersu, jak i awersu

Największą ozdobą monety jest element z bursztynu, widoczny zarówno od strony rewersu, jak i awersu

Foto: Foto: NBP/mat.pras.

W rejestrze czołowi urzędnicy państwowi muszą informować m.in. o pełnionych stanowiskach, sponsorowanych wyjazdach i innych korzyściach, których wartość przekracza połowę płacy minimalnej. Premier właśnie zaktualizował rejestr po niemal półtorarocznej przerwie. Wykazał trzy kosztowne podarki: tablet z ambasady Korei Płd. za około 1,2 tys. zł oraz prezenty z NBP. Oprócz monety dostał też banknot kolekcjonerski Mikołaj Kopernik. Ten ostatni, zgodnie z deklaracją premiera, wart jest 185 zł.

Członek Rady Naczelnej PSL Jakub Stefaniak zauważa, że wręczanie upominków jest normą w kontaktach dyplomatycznych, dlatego premierowi trudno było odmówić przyjęcia tabletu. Pyta jednak, dlaczego trafił do niego podarek z NBP, czyli instytucji formalnie niezależnej, jednak w praktyce będące elementem układu rządowego. – Czy rodzi się nowa tradycja wymiany prezentów wewnątrz PiS, oczywiście na koszt podatnika? – pyta.

Również ekspert Fundacji Batorego Krzysztof Izdebski mówi, że prezent z NBP może „dziwić”. – Moim zdaniem nie wypadało przyjąć, czy raczej wręczyć, takiej monety. Choć warte pochwały jest to, że premier ujął ją w rejestrze korzyści, z którego prowadzeniem wielu polityków ma problemy. Nie wiemy też, czy premier zachowa prezent, czy np. przekaże do magazynu – dodaje.

Czytaj więcej

W PSL zlecenia samych swoich

O to, czy Mateusz Morawiecki zachowa monetę, spytaliśmy Centrum Informacyjne Rządu. „Ustawa nie reguluje, co obdarowany powinien lub może zrobić ze zgłoszoną korzyścią” – napisało tylko. Na pytanie, skąd pomysł obdarowania premiera, nie odpowiedział NBP.

– Prezent przyszedł pocztą. Nie mamy pojęcia, dlaczego NBP zdecydował się go wysłać. Nie wiem, czy premier w ogóle widział go na oczy – mówi anonimowo jeden z urzędników.

Polityka
Najnowszy sondaż poparcia partii politycznych. Duże tąpnięcie PiS
Polityka
Ryszard Petru pracuje w sklepie. Mówi o "presji czasowej"
Polityka
Bodnar: Orbán mógł popełnić błąd w sprawie Romanowskiego i Węgry poniosą konsekwencje
Polityka
Ranking tematów przy wigilijnym stole: od cen masła po wybory prezydenckie i Trumpa
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Polityka
Jarosław Kaczyński chwali Rzecznika Praw Obywatelskich: Potwierdził to, co mówiliśmy
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku