Marek Belka, po decyzji RPP z środy, by - mimo rosnącej inflacji - utrzymać stopy procentowe na obecnym poziomie, był pytany czy gdyby dziś był prezesem NBP głosowałby za podniesieniem stóp procentowych.
- Pewnie byłbym zwolennikiem podniesienia stóp. Inflacja nie tylko jest wysoka, ale ona w ostatnich miesiącach wręcz przyspiesza. W takich warunkach pogłębianie się ujemnych, realnych stóp procentowych jest (sytuacja, w której główna stopa referencyjna jest na poziomie niższym niż inflacja - red.) - z punktu widzenia polityki pieniężnej - polityką dość egzotyczną - ocenił były premier.
Czytaj więcej
Na mniej niż rok przed wyborami w Sejmie wracają pytania o przyszłość obozu Zjednoczonej Prawicy.
- W normalnych warunkach nie dziwiłbym się, że po jedenastokrotnym podniesieniu stóp procentowych bank centralny daje sobie czas na refleksję i na to, by spojrzeć jak podwyżki stóp oddziałują na strumienie kredytu, popytu - zauważył jednocześnie Belka.
Jednak były premier zwrócił uwagę, że "mamy sytuację dziwną".