Czytaj więcej
24 lutego rozpoczęła się pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę. 24 sierpnia Ukraina świętuje Dzień Niepodległości.
Czasem o wielkich zmianach świadczą małe rzeczy. Na przykład 30-sekundowy klip na YouTube, pierwsze od pięciu lat wideo Bundeswehry, opublikowane na początku sierpnia. Przez pierwsze 17 sekund widać żołnierzy w mundurach w codziennych sytuacjach: w trakcie zabawy z własnymi dziećmi, kupowania gazety w kiosku, spaceru w mieście. Dopiero w ostatnich 13 sekundach w stylu z „Top Gun” pokazano życie żołnierza w akcji: z karkołomnymi manewrami myśliwców, okrętami wojennymi na pełnym morzu i śmigłowcami, z których na linie opuszczają się komandosi. Wszystko opatrzono mottem: „Chronimy Niemcy”.
Dwie wojny światowe i dwie dyktatury w XX wieku sprawiły, że w Niemczech urosła głęboka nieufność wobec wszystkiego, co dotyczy wojska. Mundury to rzadki widok na ulicach. To, że teraz umundurowani żołnierze pokazywani są jako całkiem normalne zjawisko w codziennym życiu, można uznać za znak tektonicznej zmiany: W następstwie wojny w Ukrainie Niemcy zawarli pokój ze swoim wojskiem – i zbroją się na wypadek przyszłych konfliktów.
Epokowy przełom i wielkie obietnice
Grunt przygotował kanclerz Niemiec Olaf Scholz trzeciego dnia po rosyjskiej napaści na Ukrainę. 27 lutego w znamiennym przemówieniu programowym ogłosił on nie tylko „epokowy przełom”, ale i wyciągnął z tego konsekwencje. Zaniedbywana przez dziesięciolecia Bundeswehra znów ma być dokarmiana. Zainicjowano fundusz specjalny w wysokości 100 miliardów euro na finansowanie najpilniejszych zakupów dla wojska. Cel, ustalony przez NATO już po rosyjskiej aneksji Krymu w 2014, dotyczący zwiększenia wydatków obronnych do 2 procent PKB ma w przyszłości być spełniany w sposób trwały. Tym samym niemiecki budżet obronny byłby największym w Europie. A kanclerz obiecał obronę każdego centymetra terytorium NATO.
Czytaj więcej
Olaf Scholz chwali niemiecką solidarność z Ukrainą. Mimo to z Polski płyną ostre słowa w kierunku Berlina – pisze dziennik „Die Welt“.