- Zgromadziliśmy siły na granicy, które dosyć skutecznie kończą budować ogrodzenie, zapory na granicy, ale z drugiej strony jest Łukaszenko, który widząc reakcję opinii publicznej, widząc spór wokół stanu wyjątkowego, widząc histeryczne działania opozycji stara się kontynuować swoje działania i samoloty nadal latają do Mińska - powiedział w radiowej Jedynce wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik, pytany o kryzys migracyjny na granicy z Białorusią.
- Z tego co udało nam się ustalić, loty międzynarodowe będą przylatywały także do Grodna - to miejscowość oddalona o kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy - dodał.
Czytaj więcej
Widać wyraźnie, że jest to akcja sterowana z Rosji. Dodatkowo mój niepokój budzi fakt, że Białoruś wprowadziła ruch bezwizowy z kilkoma krajami o wielkim potencjale migracji - mówił szef rządu po odprawie w związku ze śmiercią migrantów przy granicy polsko-białoruskiej.
- To na pewno jest nie po to, żeby wzmocnić turystykę na Białorusi, tylko po to, żeby wzmóc presję migracyjną na granicę Unii Europejskiej - ocenił.
"To pewna wojna, którą Łukaszenko wypowiedział całej Unii Europejskiej"
Wiceszef MSWiA został zapytany, ile osób koczuje na granicy z Polską. - Po stronie białoruskiej może być nawet kilka tysięcy osób, które Aleksander Łukaszenko zwabił wizją łatwego przedostania się do Niemiec - odparł.