Propozycję rozumiem jako wolę przewodniczącego Schetyny, by coś się zmieniło. Ale nie odpowiadam przecież za to, komu PO zaproponuje start jesienią. Kampania przed wyborami europejskimi zaskoczyła sprawnością SLD na wspólnych listach, zdominowali wizerunkowo tamtą kampanię.
Czy gdyby dziś SLD szło z PO, toby się pan zdecydował?
Decyzję na tak podjąłem również dlatego, że ta koalicja nie jest lewicowa. Przy okazji prac badawczych poznałem wielu polityków lewicy, wielu lubię. Ale w wyborach europejskich byli zbyt ostentacyjni. Starali się pokazać, że wszystko, co się w Polsce udało, to tylko dzięki nim.
SLD wolno mniej?
To chodzi o skromność jak u każdego. A zresztą w ogóle nie jest tak, że wszystko zawdzięczamy politykom. Sporo zawdzięczamy tym, którzy na początku transformacji stali pod Domami Towarowymi Centrum i handlowali z łóżek polowych. Nie podziękowaliśmy tym, którzy wtedy dużo poświęcili, by budować polski kapitalizm. Dlatego podobał mi się wątek pracy w programie Koalicji Obywatelskiej.
Dlaczego Kraków?
Moje życie po wyjeździe z Rzeszowa było związane i z Warszawą, i z Krakowem. Najpierw studiowałem na Uniwersytecie Jagiellońskim i byłem prezesem Klubu Jagiellońskiego, byłem też posłem z Krakowa. Urodzonym krakowianinem to nie jestem, udawał nie będę, ale powiedzieć o mnie spadochroniarz, to grubo przesadzić. Jeśli Grzegorz Schetyna chciał mnie czymś zachęcić, to dobrze wymyślił z tym Krakowem.
Czy w Krakowie trzeba zbudować metro?
(śmiech) Nie dam się wciągnąć.
To jednak ironia losu, że w Krakowie teraz będzie pan konkurował z Jarosławem Gowinem, który wystartuje z list PiS. Kiedyś byliście z Gowinem w tej samej partii, a w 2007 r. to Gowin startował z Krakowa z pierwszego miejsca PO, a pan z PiS.
Ze 12 lat temu Gowin przekonywał mnie, jak fajna jest Platforma (śmiech). Parę osób przekonał, chyba nawet do zapisania się do Platformy. Dzisiaj pewnie inaczej widzimy różne sprawy. Zależy mi na normalnym rozwoju Polski, bo wciąż jesteśmy w wyjątkowym okresie w historii. A w ostatnich czterech latach zastosowano za mocną i niepotrzebną kurację. Będę krytykował to, co robi rząd, a wicepremier Gowin będzie się pewnie tym chwalił, będziemy się spierać o sprawy – po ludzku zawsze mam dla niego znak pokoju. Będę ostro krytykował sprawy, a nie tykał ludzi, może się uda. Taka jest moja polityka.