W Londynie przywódcy 29 państw zjeżdżają 3 grudnia na spotkanie z okazji 70 rocznicy powstania Sojuszu Północnoatlantyckiego. Czy NATO dziś jest bardziej potrzebne niż w 1949 roku?
Sytuacja jest kompletnie inna. Wtedy mieliśmy jedno wielkie zagrożenie — Związek Radziecki, który wyrzucił demokratyczne rządy i kontrolował wojskowo większość Europy Środkowej i Wschodniej. Teraz nie ma Zimnej Wojny, Układu Warszawskiego, Związku Radzieckiego. Ale mamy dużo większą nieprzewidywalność, wiele zagrożeń. Terroryzm jest zupełnie innym zagrożeniem, on jest codziennie i to ryzyko tworzy niepewność. Ataki cybernetyczne zdarzają się codziennie. W takich niepewnych czasach bardzo potrzebujemy międzynarodowej instytucji jak NATO, która daje stabilność. Wnioski z wojen światowych, zimnej wojny i walki z terroryzmem są takie, że USA i UE muszą być razem.
Czy Rosja jest wrogiem NATO?
Nie definiujemy Rosji w ten sposób. Po prostu odpowiadamy wtedy, gdy jest taka potrzeba. Musimy mieć pewność, że to co widzieliśmy na Ukrainie, czyli zbrojna inwazja Rosji na jej sąsiada, nie ma możliwości powtórzenia się wobec członka NATO. Poprzez obecność sił NATO w Polsce i krajach bałtyckich wysyłamy Rosji bardzo silny sygnał: jak nastąpi atak na Polskę, czy kraje bałtyckie, to odpowie cały Sojusz. W ten sposób zapobiegamy atakom, to jest cel NATO.
Ursula von der Leyen chce, żeby jej Komisja Europejska była bardziej geopolityczna. Czy ta większa stanowczość Unii na arenie międzynarodowej jest do pogodzenia z celami NATO?