Co roku fiskus prowadzi setki kontroli, w których sprawdza, skąd dana osoba ma pieniądze na rozmaite inwestycje, skoro "nie widać" ich w PIT. Postępowania bywają kuriozalne.
– Prowadzę sprawę młodych małżonków, którzy częściowo sfinansowali zakup mieszkania z prezentów ślubnych, a goście wręczali im pieniądze w kopertach – opowiada jeden z adwokatów. Pojedyncze kwoty były na tyle niskie, że podlegały zwolnieniu z podatku od darowizn, ale w sumie uzbierało się kilkadziesiąt tysięcy. Organy podatkowe zażądały listy gości weselnych oraz nagrania z przyjęcia, by sprawdzić, czy hojny wujek rzeczywiście w nim uczestniczył. Przesłuchały też w charakterze świadków gości oraz właściciela lokalu.
[srodtytul]Kto jest ścigany [/srodtytul]
Chodzi o dochody z nieujawnionych źródeł.
– Postępowanie dotyczy najczęściej osób, które wydały duże sumy, np. na budowę domu. Jeśli nie potrafią wytłumaczyć się ze wszystkich środków, a z zeznań PIT i innych dowodów wynika, że ich wydatki przekraczały dochody, grozi im 75-proc. karna stawka podatku – mówi inspektor Andrzej Bartyska z Urzędu Kontroli Skarbowej w Gdańsku.