Darczyńcy pod lupą

Fiskus coraz częściej sprawdza osoby, które obdarowały najbliższą rodzinę lub pożyczyły jej pieniądze. Nie pomija też żyjących w konkubinacie

Publikacja: 21.05.2009 07:37

Darczyńcy pod lupą

Foto: Fotorzepa, Kuba Krzsysiak Kub Kuba Krzysiak

Jak dowiedziała się „Rz”, po wprowadzeniu 1 stycznia 2007 r. zwolnienia od podatku dla spadków i darowizn przekazywanych najbliższej rodzinie w niektórych urzędach skarbowych w kraju znacząco wzrosła liczba osób, które obdarowały bliskich lub pożyczyły im znaczne pieniądze. Teraz Ministerstwo Finansów poleciło skarbówce sprawdzanie, czy darczyńcy lub pożyczkodawcy byli na tyle bogaci, by dzielić się z krewnymi. Urzędnicy podejrzewają, że część pożyczek i darowizn jest fikcyjna i służy praniu pieniędzy, czyli legalizowaniu lewych dochodów.

[srodtytul]Popularne zwolnienie[/srodtytul]

Ministerstwo Finansów twierdzi, że nie ma danych o darowiznach w obrębie najbliższej rodziny. Nam udało się wczoraj uzyskać takie informacje z kilku urzędów skarbowych w kraju. Przykładowo w US Warszawa-Praga w 2008 r. odnotowano 3160 darowizn na łączną kwotę 955,04 mln zł (w 2006 r., gdy nie było jeszcze zwolnienia od podatku, było ich 1057 na kwotę 81,8 mln zł). Jest to więc bardzo istotny wzrost.

[wyimek][b]1,7 mln zł[/b] to najwyższa darowizna męża na rzecz żony, zgłoszona do US w Częstochowie[/wyimek]

Darowizny i pożyczki były popularne także w Małopolsce. W US Kraków-Śródmieście po wprowadzeniu zwolnienia z podatku ich liczba wzrosła o 100 proc. Tamtejsi podatnicy podarowali lub pożyczyli w sumie 75 mln zł. W US w Nowym Targu od 1 stycznia 2007 r. do 20 maja 2009 r. odnotowano 31 pożyczek na prawie 4,2 mln zł i 621 darowizn na kwotę 41,3 mln zł.

Hojni byli też Ślązacy. Z informacji Pierwszego US w Katowicach wynika, że w 2007 r. podatnicy podarowali prawie 42 mln zł, a w 2008 r. – ok. 25,7 mln zł. Z kolei w US w Bielsku-Białej pożyczki dla najbliższej rodziny wzrosły w stosunku do 2006 r. o 80 proc., a darowizny o około 98 proc. Najwyższe pożyczki sięgały 500 tys. zł, a darowizna pewnej matki dla syna przekroczyła 11,6 mln zł.

[srodtytul]Będzie kontrola[/srodtytul]

Darczyńcy i pożyczkodawcy, podobnie jak osoby niedeklarujące żadnych dochodów, a mające znaczne wydatki, są na liście osób, którymi – zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Finansów dla urzędów kontroli skarbowej i urzędów skarbowych w sprawie nieujawnionych źródeł przychodów – interesuje się administracja podatkowa i skarbowa.

I nie chodzi tylko o to, czy darowizna lub pożyczka zostały udzielone najbliższej rodzinie (art. 4a ustawy o podatku od spadków i darowizn mówi, że z podatku zwolnione są jedynie darowizny i pożyczki udzielone małżonkowi, dzieciom, rodzicom, pasierbom, rodzeństwu, ojczymowi i macosze, [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=174085]DzU z 2004 r. nr 142, poz. 1514 ze zm[/link].). Albo czy została zgłoszona do urzędu skarbowego w ciągu sześciu miesięcy, a osoba, która ją otrzymała, ma dokumenty potwierdzające, że pieniądze wpłynęły na jej rachunek bankowy.

Urzędy skarbowe i inspektorzy kontroli skarbowej sprawdzają także, czy darczyńca albo pożyczkodawca w ogóle był w stanie zgromadzić taki majątek albo środki pieniężne. Służą temu kontrole podatkowe lub skarbowe pod kątem przychodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach lub pochodzących z nieujawnionych źródeł (art. 20 ust. 3 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych).

– Nie odpuszczamy nawet 80-letnim babciom, które żyją z renty, a deklarują udzielenie kilkuset tysięcy złotych pożyczki wnukowi, który obwieszony jest złotem i jeździ czarnym bmw – mówi poza protokołem jeden z inspektorów. – Udowodnienie fikcyjnej darowizny czy pożyczki jest trudne i pracochłonne, ale odnosimy na tym polu spore sukcesy.

– Urzędnicy mają możliwość zweryfikowania, czy to autentyczna darowizna lub pożyczka czy też próba obejścia prawa. Nowe uregulowania nie wydają się potrzebne – zapewnia Alicja Sarna, doradca podatkowy w firmie MDDP.

[srodtytul]Konkubina na cenzurowanym[/srodtytul]

Według naszych informacji w kręgu zainteresowania skarbówki pozostają też osoby żyjące w konkubinacie. Zwłaszcza że – jak twierdzą pracownicy urzędów kontroli skarbowej – coraz większą skalę ma proceder przerzucania majątku na konkubentów, a nawet ich bliskich, przez osoby podejrzewane o popełnienie przestępstw – także podatkowych i skarbowych.

Kontrole nie ograniczają się wtedy do sprawdzenia, czy podatek od takiej darowizny lub pożyczki został zapłacony (bo żyjący w konkubinacie nie należą do grupy osób, którym przysługuje zwolnienie z podatku od spadków i darowizn – są bowiem zaliczani do III grupy podatkowej). Wymagają ustalenia źródła dochodów konkubiny lub konkubenta.

Ministerstwo Finansów przyznaje, że „w zakresie kontroli z nieujawnionych źródeł przychodu kontrolowane są źródła finansowania majątku poszczególnych osób fizycznych bez względu na zawarty związek małżeński, rozdzielność majątkową czy pożycie w konkubinacie”. Oficjalnie nie potwierdza jednak, żeby pracowało nad uregulowaniem konkubinatu w prawie podatkowym. Jak nas poinformowało, wprowadzenie do niego instytucji konkubinatu wymaga jej uregulowania w odrębnych przepisach, w tym w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym.

– Koszty kontrolowania osób żyjących w konkubinacie są bardzo wysokie, dlatego uregulowanie tej kwestii jest konieczne chociażby po to, by można było weryfikować źródła pochodzenia majątku czy prawo do odliczenia ulgi na dzieci – podkreśla Irena Ożóg z kancelarii Ożóg i Wspólnicy.

[ramka] [b]Komentuje Jacek Kędzior, partner w Ernst & Young[/b]

Liczba darowizn zgłaszanych do urzędów w 2008 r. – w porównaniu z latami poprzednimi – wskazuje, że zwolnienie od podatku przyczyniło się do ujawnienia skali wsparcia finansowego, jakiego udzielają sobie członkowie rodzin. Informacja ta umożliwia jednocześnie organom podatkowym wykrywanie fikcyjnych darowizn służących legalizacji dochodów z szarej strefy. Nie zmienia to faktu, że zwolnienie to w pełni służy osiągnięciu celu, jakim była od początku ochrona interesów majątkowych członków rodzin.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki:

[mail=g.lesniak@rp.pl]g.lesniak@rp.pl[/mail][/i]

Jak dowiedziała się „Rz”, po wprowadzeniu 1 stycznia 2007 r. zwolnienia od podatku dla spadków i darowizn przekazywanych najbliższej rodzinie w niektórych urzędach skarbowych w kraju znacząco wzrosła liczba osób, które obdarowały bliskich lub pożyczyły im znaczne pieniądze. Teraz Ministerstwo Finansów poleciło skarbówce sprawdzanie, czy darczyńcy lub pożyczkodawcy byli na tyle bogaci, by dzielić się z krewnymi. Urzędnicy podejrzewają, że część pożyczek i darowizn jest fikcyjna i służy praniu pieniędzy, czyli legalizowaniu lewych dochodów.

Pozostało 91% artykułu
Podatki
Kolejna dobra wiadomość dla frankowiczów. Tym razem od ministra finansów
Podatki
Listy z OLX, Allegro, Vinted w skrzynkach sprzedających. Czy jest się czego bać?
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Prawo drogowe
Dowody rejestracyjne zalegają w urzędzie. Sytuacja przyniosła nieoczekiwany skutek
Materiał Promocyjny
Dylematy ekologiczne
W sądzie i w urzędzie
Od stycznia 2025 r. list polecony z urzędu przyjdzie na skrzynkę mailową