Fiskus zmienia zasady wymiaru PIT od nieujawnionych przychodów. Nowe przepisy uchwalił w piątek Sejm. Odrzucił propozycje opozycji stosowania niższych stawek sankcyjnego podatku.
Ukrywającym dochody grozić więc nadal będzie 75-proc. danina. Fiskus naliczy ją od nadwyżki wydatków nad ujawnionymi przychodami. Mówiąc prościej, drakoński PIT zapłaci ten, kto np. kupi dom i nie wykaże, skąd miał na niego pieniądze.
Wytyczne Trybunału
– Generalne zasady wymiaru 75-proc. podatku zostały zachowane – mówi doradca podatkowy Grzegorz Gębka. – Ministerstwo Finansów zrównoważyło jednak trochę szanse podatnika i urzędów, uwzględniając wytyczne Trybunału Konstytucyjnego.
Uznał on w zeszłym roku (sygn. P 49/13 i P 57/13), że przepisy, na podstawie których skarbówka wydawała od początku 2007 r. decyzje wymierzające 75 proc. PIT, są wadliwe. Rok wcześniej (sygn. SK 18/09) zakwestionował regulacje z okresu 1998–2006. Te obecne ciągle jednak jeszcze obowiązują, Trybunał dał bowiem ustawodawcy aż 18 miesięcy na ich poprawienie.
Ciężar dowodu
– Ważny dla podatników będzie przepis mówiący o możliwości uprawdopodobnienia uzyskania przychodów sprzed wielu lat – tłumaczy Grzegorz Gębka. – Fiskus zawsze wymagał, aby zostały one udowodnione, żądając dokumentów. A przecież wiadomo, że nie trzeba ich przechowywać w nieskończoność. Po zmianach przychody będzie można wykazać w inny sposób, np. powołując świadków.