Opozycja w PRL i odkłamywanie sowieckich zbrodni

„Dunder albo kot z zaświatu” to jedna z popularnych dziś paragrafówek.

Książka „Alicja. Bożena. Ja” Jerzego Żurka to dowód złego smaku tak autora, jak i wydawcy.

Ally Pankiw w „Żarty się skończyły” przygląda się, jak ból bohaterki wpływa na jej proces twórczy.

Druga część „Jokera” będzie miała formę musicalu, co intryguje mnie jeszcze bardziej, zwłaszcza że występuje w niej Lady Gaga.

Wyreżyserowany przez Krystynę Jandę w OCH-Teatrze „Koniec czerwonego człowieka” to jeden z najbardziej poruszających i wciągających spektakli, jakie oglądałem od dawna.

Aby ożywić rynek pracy, politycy powinni zająć się wdrożeniem już istniejącego prawa i powstrzymać się od pochopnych zmian.

- Guggenheim to nie jest. To pudło – tak ocenił Władysław Teofil Bartoszewski (PSL) białą, prostokątną bryłę Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, które otwarte zostało dla zwiedzających w sobotę.

Od początku lat 2000. nabrzmiewał ruch dziennikarzy uważających się za „niezależnych” tylko dlatego, że służyli innej partii niż ta, która sprawowała władzę. W nowym SDP nie pamiętano czasów, kiedy za niezależność płaciło się utratą pracy albo i więzieniem.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych dwukrotnie sugerowało prezydentowi Andrzejowi Dudzie, żeby nie jechał na urodziny byłego prezydenta Czech Miloša Zemana - powiedział w Polsat News wiceszef MSZ Władysław Bartoszewski.

Raport Maria Draghiego jest hymnem pochwalnym technokratycznego myślenia o Europie. Tymczasem dwie choroby groźne dla tożsamości i ducha toczą dzisiaj europejski umysł najbardziej: pokłon złożony sile oraz wiara w moc technokratycznego panowania.

"Są dwa powody, dla których Polska cieszy się dużym szacunkiem USA w ramach NATO" – publicysta „Le Figaro” pisze o Polsce z perspektywy Francji.

Czy w przypadku wymaganych konsultacji uchwały wystarczy, że sejmik województwa ustali, jaki adres elektroniczny wskazał do konsultacji właściwy organ statutowy związku zawodowego? Czy musi sprawdzić aktualność tego adresu?

Napaść Sowietów 17 września 1939 r. na wschodnie obszary Rzeczypospolitej spowodowało wycofanie z wojny obronnej aż 250 tys. żołnierzy i 18 tys. oficerów polskich. Naczelny Wódz zakazał walki z Sowietami, a następnego dnia sam uciekł z kraju.