Jaka jest na Łotwie pozycja polityków, którzy występują jako reprezentanci ludności rosyjskiej? Przykładem może być robiąca wiele szumu posłanka do europarlamentu Tatjana Ždanoka.
Jej partia to margines. Oczywiście są ludzie, którzy to ugrupowanie popierają, ale nie stanowią oni nawet większości rosyjskiej ludności. Młodzi Rosjanie nie mają problemu z funkcjonowaniem w społeczeństwie łotewskim. Oni zazwyczaj mówią też po łotewsku. I warto odnotować jeszcze jedną pozytywną tendencję. W swoim czasie rosyjskie ugrupowania polityczne rozpowszechniły wśród Rosjan modę na wstążki świętego Jerzego. To taka demonstracja poczucia związku z państwem rosyjskim, która spotyka się ze zrozumiałych powodów z nieprzychylnym odbiorem Łotyszy. Widać wyraźnie, że wstążek świętego Jerzego jest na ulicach łotewskich miast coraz mniej. Swoją drogą bywa, że władze w Rydze wobec ludności rosyjskiej zachowują się nie fair. Będąc osobą całkowicie lojalną wobec państwa łotewskiego, osobą, która lubi i szanuje Łotyszy oraz kulturę łotewską, nie zamierzam się asymilować. Nie chcę być Łotyszem, zwłaszcza Łotyszem drugiej kategorii. Jeśli Rosjanin usiłuje z siebie robić Łotysza, to się ośmiesza. Na tej samej zasadzie mogę przyjechać teraz do Polski i twierdzić, że skoro miałem prababkę Polkę, panią Smińkowską, to i ja jestem Polakiem oraz mam prawo zmienić nazwisko z Trofimow na Smińkowski. A władzom zdarzało się podejmować próby przerabiania Rosjan na Łotyszy metodami administracyjnymi.
Jakie były tego przejawy?
Niektórym politykom się wydawało, że cel ten zostanie osiągnięty jeśli we wszystkich szkołach państwowych wprowadzi się nauczanie wyłącznie w języku łotewskim. Całe szczęście od tego odstąpiono. Moja babka ukończyła podczas pierwszej niepodległości Łotwy, w okresie międzywojennym szkołę rosyjską, i nie przeszkodziło jej to w tym, żeby się nauczyć biegle mówić po łotewsku. Ale jest jeszcze jedna istotna kwestia. Zbyt małą wagę przywiązywano u nas do wyrobienia pozytywnego wizerunku kraju zarówno wśród Łotyszy, jak i Rosjan. Na Łotwie słowo „patriotyzm” to pusty dźwięk. Jeśli człowiek nie kocha swojego kraju, to nie ma znaczenia, jakie ma on obywatelstwo, jakiej jest narodowości, po jakiemu mówi. Kraj na kogoś takiego nie może liczyć. I nie może też liczyć naród. A narodem Łotwy są wszyscy jej mieszkańcy, którzy się z nią utożsamiają. W tym sensie i ja mogę o sobie powiedzieć, że jestem Łotyszem.
A nie jest dla pana sztuczne, że nazywa się pan Dmitrijs Trofimovs, a nie Dmitrij Trofimow? Czy nie ma pan poczucia daleko idącej ingerencji władz łotewskich w pańską tożsamość? Dla Polaków na Litwie to jednak poważny problem.
Mam jedno pytanie do tych, którzy podnoszą ten temat: jeśli otrzymasz paszport chiński, to myślisz, że twoje imię i nazwisko będzie pisane cyrylicą? Oczywiście jest dobrze, kiedy istnieje w paszporcie rubryka, w której można napisać swoje imię i nazwisko w jego rodzimym brzmieniu. Dzięki temu łatwiej bowiem uniknąć wielu nieporozumień. Ale to, że państwo używa swojego języka tak, jak uważa to za stosowne, powinno być poza wszelką dyskusją. W przeciwnym bowiem razie, przyjeżdżając do obcego kraju, równie dobrze mogę żądać tego, aby tabliczki informacyjne były w moim rodzimym języku.
Na koniec poruszmy kwestie dotyczące polityki historycznej. Rosyjskie środowiska opiniotwórcze sprzyjające Kremlowi, oskarżają Łotwę, Estonię i Ukrainę o gloryfikowanie formacji, które w trakcie drugiej wojny światowej walczyły u boku Niemiec przeciwko ZSRR. Czy pochody weteranów Łotewskiego Legionu Waffen-SS to jedynie manifestacje dumy narodowej czy antyrosyjskie gesty przeciwko kultowi Wielkiej Wojny Ojczyźnianej?
Moim zdaniem wszyscy, którzy polegli w czasie wojny, zasługują na szacunek, a ci, którzy przeżyli, zasługują na przebaczenie. Niezależnie od tego, czy ktoś walczył w szeregach Waffen-SS czy Armii Czerwonej. Oczywiście nie mam tu na myśli zbrodniarzy wojennych. A jeśli chodzi o rosyjskie głosy sprzeciwu wobec pochodów weteranów Waffen-SS – skądinąd nietórzy z nich zostali wcieleni do tej formacji przymusowo – to są one mało wiarygodne. Państwo rosyjskie zachowywałoby się znacznie bardziej wiarygodnie, gdyby się u siebie zajęło neonazistowskimi środowiskami, które nie wstydzą się propagować nazizmu w jego czystej postaci. Tymczasem robi ono wiele hałasu wokół składania wieńców na pomniku Wolności raz w roku w stolicy małego, nikomu nie zagrażającego, sąsiedniego kraju. Oczywiście jeśli takie składanie wieńców ma przybierać charakter antyrosyjskiej demonstracji, to też jest niemądre. Lepiej to robić dyskretnie. Tak jak to czynią niektórzy weterani, udający się na cmentarz w małej miejscowości Lestene, aby tam uczcić swoich towarzyszy walki.
Dmitrijs Trofimovs, przedsiębiorca łotewski, Rosjanin, prezes Łotewskiej Unii Właścicieli Nieruchomości, honorowy konsul Republiki Filipin w Republice Łotewskiej, był wiceprezesem Izby Handlowo-Przemysłowej oraz doradcą ministerstwa rozwoju regionalnego i ministerstwa gospodarki.