Wkroczenie Armii Czerwonej do Afganistanu i wprowadzenie stanu wojennego w Polsce pomogło w przekonaniu opinii publicznej w USA, że rozpoczęła się nowa faza zimnej wojny, wymagająca zdecydowanej reakcji Zachodu.
Opracowano plan „operacji psychologicznych" (PSYOP) skierowanych przeciwko Sowietom. W swojej książce „Victory" Peter Schweizer przytacza słowa generała Jacka Chaina, byłego dowódcy Strategicznych Sił Powietrznych: „Czasami wysyłaliśmy nasze bombowce nad biegun północny, czasami testowaliśmy ich radary w Azji i Europie. W szczytowym okresie takich manewrów było kilka w ciągu tygodnia". Z kolei były zastępca sekretarza stanu William Schneider wspominał: „Eskadra samolotów szybko zbliżająca się do sowieckiej przestrzeni powietrznej, a potem nagły skręt i powrót do bazy. Rosjanie naprawdę byli roztrzęsieni. Nie wiedzieli, co jest grane".
W opracowaniu Benjamina Fischera znajdziemy też informację o „cichym" przejściu we wrześniu 1981 r. armady 83 okrętów (amerykańskich, brytyjskich, kanadyjskich i norweskich) przez akwen między Grenlandią, Islandią i Wyspami Brytyjskimi – tzw. GIUK. Choć trudno dziś w to uwierzyć, Rosjanie... ich nie zauważyli, głównie dlatego, iż flotylla stosowała nowoczesne i skuteczne metody zagłuszania elektronicznego.
Wojenna obsesja sięgnęła zenitu w roku 1983. 23 marca prezydent Reagan ogłosił rozpoczęcie prac nad systemem obrony przeciwrakietowej, znanym potocznie jako „Star Wars". Wprawił tym samym Rosjan w osłupienie. Cztery dni później Andropow grzmiał: „Ameryka myśli, że może wygrać wojnę nuklearną!".