Dumni ze swoich regionów - rozmowa z prof. Sławomirem Łodzińskim

Rozmowa: prof. Sławomir Łodziński, socjolog

Publikacja: 01.11.2014 01:04

Rz: Mała miejscowość Wilamowice na Podbeskidziu budzi zainteresowanie ze względu na wyjątkowy język, którym posługują się jej mieszkańcy. Czy można ich nazwać mniejszością etniczną? Jak w ogóle definiujemy mniejszości etniczne?

Sławomir Łodziński:

Mamy ustawę o mniejszościach narodowych i etnicznych i języku regionalnym, która wskazuje na dziewięć mniejszości narodowych i cztery etniczne oraz uznaje język kaszubski za język regionalny. W Polsce do mniejszości etnicznych zalicza się grupy bezpaństwowe. Są to Tatarzy, Łemkowie, Romowie i Karaimi. Jeśli chodzi o liczbę uznawanych mniejszości, to jesteśmy w europejskiej czołówce, wyprzedza nas tylko Chorwacja, która uznaje ich ponad 20. Czasem termin „mniejszość" można nieco rozszerzyć, nie traktując go w kategoriach uznanych przez państwo.

To znaczy?

W spisie powszechnym z 2011 roku zadawano dwa pytania, o narodowość i przynależność etniczną. Otrzymaliśmy 200 typów deklaracji.

Czyli dużo więcej, niż przewiduje prawo...

Takie zróżnicowane wyniki spisu wskazują na wzrost identyfikacji etniczno-regionalnych. Przejawem tego jest choćby dążenie do uznania Ślązaków za mniejszość czy języka śląskiego za język regionalny. Mamy też rosnącą społeczność kaszubską, kociewską, Podhalan czy ludność Podlasia. Rozpiętość i różnorodność jest ogromna.

Ilu ludzi to dotyczy?

Oprócz grupy śląskiej (840 tysięcy identyfikacji) i kaszubskiej (ponad 240 tysięcy) reszta dotyczy raczej małych grup liczących tysiąc, dwa czy trzy tysiące osób. W sumie nie więcej niż milion osób.

Ale w przypadku np. Karaimów chodzi chyba grupę ?o jeszcze mniejszą...

Karaimizm jest wyznaniem religijnym, a Karaimi są mniejszością etniczną. Ostatni spis wykazał, że jest ich w Polsce 350. Ta grupa jest nieliczna, ale obroniła swoją odrębność i jest zakorzeniona w polskiej kulturze. Niewielu o tym pamięta, ale w Warszawie jest cmentarz karaimski, choć największe zabytki są oczywiście na Litwie i Białorusi.

Czy  z ostatniego spisu wynika, że ludzie utożsamiają się nie tylko z narodowością polską, ale także z regionem?

Spis dawał możliwość zaprezentowania złożonej tożsamości, np. bycia Polakiem i Kaszubem. I okazało się, że coraz bardziej zaczyna się liczyć miejsce zamieszkania, nie w sensie miejscowości, ale regionu. Ludzie są dumni z tego, że swoją specyfikę mają Pomorze czy Wielkopolska, co odróżnia te regiony np. od Warszawy. Wzrosła świadomość przynależności regionalnej, ale łączącej się mocno z polską przynależnością narodową. To widać np. w kampaniach reklamowych województw, każde z nich ma swoje godło czy hymn.

Rz: Mała miejscowość Wilamowice na Podbeskidziu budzi zainteresowanie ze względu na wyjątkowy język, którym posługują się jej mieszkańcy. Czy można ich nazwać mniejszością etniczną? Jak w ogóle definiujemy mniejszości etniczne?

Sławomir Łodziński:

Pozostało 90% artykułu
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich