Prof. Adam Daniel Rotfeld: Postawa Kwaśniewskiego imponowała wszystkim

Prof. Adam Daniel Rotfeld, szef MSZ w rządzie Belki, Uniwersytet Warszawski, Wydział „Artes Liberales” Na obszarach „Wielkiej Rosji” zasady i normy KBWE nie będą w pełni respektowane, a korzenie naszych tradycji leżą w Azji i to określa granice naszych relacji z Europą. Takiego sformułowania użył w 1993 roku minister spraw zagranicznych Rosji Andriej Kozyriew. Można powiedzieć, że jego zapowiedzi sprawdzają się z nawiązką…

Publikacja: 21.01.2022 17:00

Na drugi dzień po mojej nominacji zadzwoniłem do szefa MSZ Niemiec Joschki Fischera. Byłoby dobrze –

Na drugi dzień po mojej nominacji zadzwoniłem do szefa MSZ Niemiec Joschki Fischera. Byłoby dobrze – powiedziałem – gdybyśmy razem pojechali na Ukrainę. Na zdjęciu: Adam Daniel Rotfeld, Wiktor Juszczenko i Joschka Fischer w Kijowie, 25 marca 2005 r.

Foto: AFP

Plus Minus: 1989 rok zastał pana w Sztokholmie w Międzynarodowym Instytucie Badań nad Pokojem. Co pan myślał o przełomie i zachodzących w Polsce przemianach?

Z Polski wyjechałem w tydzień po czerwcowych wyborach 1989 r. Z natury rzeczy w Sztokholmie żyłem nadal sprawami polskimi. Śledziłem je na bieżąco. Pamiętam pierwszą wizytę w Polsce Borysa Jelcyna, prezydenta Rosji, w 1993 roku. Ostatni dzień tej wizyty przypadał – nie wiem czy to przypadek, czy celowo – na 23 sierpnia, dokładnie w rocznicę paktu Ribbentrop–Mołotow z 1939 roku, tragicznego w skutkach dla Polski. Dokładnie 54 lata później, w nocy, zostało podpisane porozumienie między prezydentami Lechem Wałęsą a Borysem Jelcynem. W niespełna miesiąc później (16 września), ostatnie oddziały rosyjskiej armii opuściły nasze terytorium. Polska odzyskała całkowitą suwerenność i pełne prawo do stanowienia o sposobach zapewnienia własnego bezpieczeństwia. Następnego dnia pojechałem do jedynego kiosku w Sztokholmie, gdzie można było dostać polskie gazety, zobaczyłem wielkie tytuły – „Droga do NATO otwarta", „Nie ma przeszkód w przystąpieniu do NATO". Pomyślałem wtedy: „Jak to? Niezawisłe państwo uważa, że od rosyjskiego prezydenta zależy to, czy może być członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego?". Ta myśl prześladowała mnie przez pewien czas. Po kilku tygodniach prasa informowała, że prezydent Jelcyn, gdy wrócił do Moskwy, wysłał do przywódców świata zachodniego, konkretnie USA, Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec jednobrzmiący list. Stwierdzał w nim: „Wiem, że NATO nie jest sojuszem agresywnym skierowanym przeciwko Rosji. Jednak przez długi czas społeczeństwo rosyjskie było przekonywane, że jest to układ antyrosyjski". Dlatego – pisał Jelcyn – „opowiadamy się za sytuacją, w której stosunki między naszym krajem a NATO będą o kilka stopni cieplejsze niż te między Sojuszem a Europą Wschodnią". W swym liście Jelcyn proponował, by kraje Europy Środkowo-Wschodniej, jeśli mają obawy co do własnego bezpieczeństwa, otrzymały od Rosji i NATO krzyżowe „gwarancje bezpieczeństwa, które zapewniłyby im pełną suwerenność, integralność terytorialną, nienaruszalność granic i zachowanie pokoju w regionie".

Pozostało 89% artykułu

Czytaj dalej RP.PL

Tylko 9 zł aż za 3 miesiące!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Plus Minus
„Jak wysoko zajdziemy w ciemnościach”: O śmierci i umieraniu
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Plus Minus
„Puppet House”: Kukiełkowy teatrzyk strachu
Plus Minus
„Epidemia samotności”: Różne oblicza samotności
Plus Minus
„Niko, czyli prosta, zwyczajna historia”: Taka prosta historia
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Katarzyna Roman-Rawska: Otwarte klatki tożsamości
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni