Tyszka-Drozdowski: List konserwatywnego sceptyka czyli liberalizm jako religia polityczna

Liberalizm stanowi religię polityczną. Nie pachnie mesjanizmem w takim stopniu jak komunizm albo nazizm, lecz posiada swoje dogmaty i wierzy, że gdy już zapanuje – powstanie nowy człowiek. To wizja nieziszczalna.

Publikacja: 24.08.2018 18:00

Google czy Facebook stworzyły własny wariant liberalizmu przypominający Dziki Zachód, w którym wszys

Google czy Facebook stworzyły własny wariant liberalizmu przypominający Dziki Zachód, w którym wszystko im wolno, bo nie ma żadnego stanowczego szeryfa, który by im przeszkodził. A klasa polityczna jest oczarowana technoliberalizmem, bo nie chce zostać wyrzucona na mieliznę historii, dlatego wspiera go i mówi o nim na każdym kroku

Foto: shutterstock

Bonapartystowski polityk Émile Ollivier po upokarzającym końcu Drugiego Cesarstwa wydawał wielotomowe dzieło, w którym dowodził, że wszystko szło w dobrym kierunku. Zasady, na których stały rządy Napoleona III, uważał za najlepsze z możliwych. Mam poczucie, że elity wyznające liberalizm zachowują się podobnie, nie znają pokory.

Liberalizm nie umie się zreflektować, bo nie docenia człowieka. Jednostka, oderwany od wspólnoty atom, to nie do końca człowiek – w tym znaczeniu, że jego obraz ulega deformacji. Są takie strony ludzkiej natury, które zostały przez liberałów niedoszacowane, i takie, które przesadnie dowartościowali. Sprawia to, że nie są w stanie dostrzec najważniejszych zagadnień naszej epoki.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Plus Minus
Mateusz Dobrowolski: „AI pomogła mi stworzyć dokumentację rozwoju”
Plus Minus
Telefon zaufania, słucham…
Plus Minus
„Trucizna”: Dorzucić coś do kociołka
Plus Minus
"Żelazny sen" - nowe wydanie skandalizującej książki Normana Spinrada
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Plus Minus
„Wąwóz”: Romans na dwóch wieżach
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”