Gej uratuje małe dziecko, które zachłyśnie się podczas kąpieli w morzu, wskakując do zimnej wody nawet w ubraniu. Nigdy nie przejdzie obojętnie obok żebrzącej Cyganki, pokaże zbłąkanemu kierowcy drogę do najbliższej stacji benzynowej i pożyczy sól sąsiadce.
Geje są zawsze uśmiechnięci, w przeciwieństwie do naburmuszonych heteryków. Uśmiechają się nie tylko podczas gejowskich parad. Oni uśmiechają się cały czas. Do swojego partnera, do partnerów innych gejów, do policjantów, strażaków, murarzy i ślusarzy, do staruszek bojących się przejść przez ulicę i do dzieci pluskających wśród fal.
Geje są otwarci i tolerancyjni. Tolerują np. przedstawicieli innych orientacji, ale są też gotowi im aktywnie pomóc, gdyby ci chcieli się nawrócić na homoseksualizm. Są wyrozumiali dla prawicowej ekstremy, która obrzuca ich jajkami i kamieniami. Chcą współpracy z Kościołem katolickim i nie mają mu za złe, że ich dyskryminuje. Wierzą bowiem, że to się zmieni, że już wkrótce geje będą mogli zawierać śluby w katedrach i otrzymywać święcenia kapłańskie.
Geje są najlepszymi rodzicami na świecie. Jeśli zobaczycie kiedyś mężczyznę, który bawi się z trzyletnim chłopcem w piaskownicy, budując razem z nim zamki, wieże i wymyślne tunele, to na pewno będzie gej. Jeżeli w kinie natkniecie się na tatusia, który przyszedł z dziesięcioletnią dziewczynką na „Shreka”, kupił jej kubełek popcornu, coca-colę i bawi się równie dobrze, jak ona, to będzie bez wątpienia gej. Pociechy wychowywane przez dwóch gejów mają cudowne dzieciństwo, pełne miłości, ciepła i zrozumienia. Uczą się dużo lepiej niż dzieci z rodzin heteroseksualnych. Są inteligentniejsze, sprawniej przyswajają wiedzę, nie boją się kontaktów z rówieśnikami. Szybciej opanowują języki obce i nie mają problemów z nadwagą.
Nie ma także lepszych konsumentów niż geje. Homoseksualiści zarabiają więcej niż heterycy i wydają pieniądze na droższe, bardziej markowe produkty, napędzając tym samym gospodarkę i przyczyniając się do wzrostu PKB. Geje wyróżniają się też jako turyści. W przeciwieństwie do większości heteroseksualistów nie spędzają wakacji, wylegując się na plaży i żłopiąc piwo. Odwiedzają raczej muzea, galerie, podziwiają najcenniejsze skarby światowej architektury, uczestniczą w festiwalach teatralnych, czytają współczesną literaturę. Wieczorami zaś chodzą do wykwintnych restauracji, smakując lokalną kuchnię i zostawiając za każdym razem sute napiwki.
Geje są także świetnymi pracownikami. Lojalnymi, oddanymi wartościom, które przyświecają ich firmie, zawsze wspierającymi kolegów. Są nader pracowici i ambitni, ale nie domagają się podwyżek. Urlopy (podczas których odwiedzają muzea, galerie, zostawiają napiwki etc.) biorą rzadko, gdy jednak wracają do swoich obowiązków, wypełniają je ze zdwojonym wigorem i entuzjazmem. Robią imponujące kariery w najróżniejszych branżach. W bankowości – gdyż mają analityczne umysły. W sektorze komputerowym – bo są otwarci na nowinki. W medycynie – dzięki wrodzonej delikatności. W hutnictwie – dzięki zamiłowaniu do ekstrawaganckich, błyszczących uniformów. W kinematografii – bo dysponują doskonałym wyczuciem obrazu. I w muzyce – nikt przecież nie ma takiego słuchu jak geje.